Bardzo pechowy Jason
Jason Priestley musiał zapłacić aż 50 tysięcy dolarów kaucji, aby nie pójść do więzienia. Były gwiazdor "Beverly Hills 90210" najechał bowiem swym nowiutkim srebrnym Porsche najpierw na przydrożny słup, a potem na zaparkowany w pobliżu samochód. Oczywiście policjanci, którzy tymczasowo aresztowali Jasona, nie mieli wątpliwości co do nieco zwiększonej dawki alkoholu w jego krwi. Innego zdania był sam aktor, który z uporem twierdził, że na drogę wyskoczyła mu... sarenka. Ale kaucję zapłacił bez mrugnięcia powieką.
Wygląda na to, że Jasonowi coś się ostatnio nie układa. Nie dość że wypadek, to jeszcze niedawno ogłosił rozstanie z Ashlee Petersen. Miała to być kobieta na całe życie, a wystarczyła zaledwie na... dziewięć miesięcy.
03.05.2000 02:00