Witold Orzechowski, reżyser i scenarzysta filmowy, w rozmowie z dziennikarką "Polska. The Times" Joanną Ćwiek opowiada o rozpoczęciu pracy nad pierwszym filmem dotyczącym porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika.
Sensacyjna sprawa
- Pomysł narodził się dwa lata temu, kiedy byłem producentem programu "Ściśle jawne" emitowanego w TV4. Jeden z odcinków dotyczył właśnie porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. Zrozumiałem wówczas, że ta sensacyjna sprawa jest tak tajemnicza i wielowątkowa, że ani sąd ani prokuratorzy, ani nieudolna policja nie potrafią jej rozwikłać.Poznałem ludzi, którzy byli w nią zaangażowani, także rodzinę Olewników - mówi Orzechowski.
Świetny materiał
- Zafascynowało mnie to. Uznałem, że byłby to świetny materiał na film fabularny. Zwłaszcza że sprawa wywołała ogromne zainteresowanie społeczne, powołana została nawet sejmowa komisja śledcza do jej zbadania.
Nieudolność aparatu ścigania
- Chcę się skupić na bezwładzie i nieudolności aparatu ścigania. Sprawa zabójstwa Olewnika pokazała, że tak naprawdę nie wiemy, kto w Polsce rządzi oraz jak źle działa policja, prokuratura i sąd. Wielokrotnie zastanawiałem się, jak to możliwe, że tak często ginęły akta tej sprawy. Oburzyło mnie też to, że rodzina Olewników spotkała się z dwoma ministrami i czterema wiceministrami sprawiedliwości i nikt nie chciał im pomóc.
Niewyjaśniona sprawa
- Były minister Ryszard Kalisz, kiedy zapytali go, jak to możliwe, że w centrum stolicy skradziono policyjny samochód z tomami akt śledztwa, zbagatelizował pytanie i stwierdził, że w Warszawie codziennie giną samochody. Tak jakby komuś zależało, żeby sprawa pozostała niewyjaśniona.
Niezdrowy system
- (...) chciałbym skonstruować tak, aby sama sprawa Olewnika była tylko punktem wyjścia do pokazania całego niezdrowego systemu.
Zabójstwo
- Z samym pomysłem na scenariusz nosiłem się od roku. Na szczęście dostałem grant od Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i teraz pracuję nad jego ostateczną formą. Zabójstwem Olewnika kierowali lokalni notable, a nie znani politycy.
Kryminał i dramat psychologiczny
- Myślę, że do końca roku powstanie scenariusz, i chciałbym, żeby zdjęcia rozpoczęły się w przyszłym roku.
- To będzie połączenie filmu kryminalnego z dramatem psychologicznym.
Okrutni ludzie
Tytuł, który proponuje reżyser to "Okrutni ludzie- porwanie Krzysztofa Olewnika."
Obsada
- Zależy mi, żeby w obsadzie znaleźli się Szymon Bobrowski i Robert Gonera, ale nie chcę jeszcze mówić o tym, jakie role zagrają. Natomiast w roli Danuty Olewnik-Cieplińskiej widziałbym Magdalenę Walach. Z tymi osobami przeprowadziłem już wstępne rozmowy.