Berlinale 2022: Rodzinny dramat wygrywa Berlinale. "Alcarras" ze Złotym Niedźwiedziem
Złoty Niedźwiedź powędrował do Carli Simon, hiszpańskiej reżyserki, za jej drugi film "Alcarras". Wygrywa kameralna rodzinna opowieść o mierzeniu się z trudnymi zmianami.
Po roku nieobecności twórcy, dziennikarze i widzowie powrócili do Berlina. Festiwal odbył się w tradycyjnej formie, choć nieco skrócony i ze sporą liczbą obostrzeń. Codzienne testowanie, sprawdzanie paszportów covidowych i losowy przydział miejsce na wypełnionych do połowy salach stał się codziennością. Na twarzach gościły maseczki i można by rzec, że to dobrze, ponieważ nie można było wyczytać rozczarowania i znudzenia, które pojawiało się na obliczach odbiorców. Trzeba przyznać, że Konkurs Główny nie dostarczył w tym roku zbyt wielu emocji.
Tak jak dyrektor Carlo Chatrina i wspierająca go dyrektor zarządzająca Mariette Rissenbeek obiecywali przed startem festiwalu, w tym roku zagościło wiele kameralnym produkcji, które w dużej mierze skupiały się na uczuciowych zawirowaniach i przedstawiały obrazy z dala od wielkich miast. W ten sposób berliński festiwal stracił pazura, który był przypisywany mu od lat. Na próżno było szukać wielkich tematów, kontrowersji czy politycznych dyskusji. Nadszedł czas na miłość i rodzinę.
Małe historie
W tym roku twórcy dużo uwagi poświęcili rodzinie ("The Line", "Alcarras", "Nana"), zmaganiom człowieka z przeciwnościami losu i natury, opowiadając o kręgu życia ("A Piece of sky" czy "Return to dust"), a także o samotności ("Rimini"). Sporo mówiło się o pożądaniu i traceniu głowy dla drugiej osoby ("A E I O U – A Quick Alphabet of Love", "Both sides of the blade", "Peter von Kant") czy hiperseksualności ("That Kind of Summer"). Na drugim biegunie z kolei stał jedyny amerykański film z konkursu głównego "Call Jane" z Elizabeth Banks i Sigourney Weaver, który skupi się na rozwoju podziemia aborcyjnego w Ameryce lat 60.
Twórcy pokazywali, jak system nie radzi sobie z potrzebami społecznymi. W tym nurcie był również meksykański "Rob of Gems", który opowiedział o porwaniach młodych dziewczyn oraz bierności władzy i policji. Najbardziej polityczną propozycją tegorocznego konkursu była niemiecka produkcja "Rabyie Kurnaz vs George W. Bush" o walce tytułowej matki o uwolnienie syna z Guantanamo. Przedstawicielka tureckiej rodziny od lat mieszkającej w Niemczech postanawia wyciągnąć młodego chłopaka, który po zamachach z 11 września trafił do amerykańskiego więzienia bez silnych dowodów na powiązania z grupami terrorystycznymi. To kolejny, po zeszłorocznym "Mauretańczyku", film, który punktuje działania amerykańskiego rządu w bazie wojskowej na Kubie. W obrębie terroryzmu poruszała się też francusko-hiszpańska produkcja "One year, one night", przedstawiając jednostkowe doświadczenia osób, które przetrwały atak w Bataclan w 2015 roku.
Ze wszystkich filmów, które w tym roku udało mi się zobaczyć z pewnością wyróżniał się, pokazywany w sekcji Berlinale Special, "Good luck to you, Leo Grande" ze świetną Emmą Thompson. Opowieść o kobiecie po 60-tce, która nigdy w swoim życiu nie przeżyła orgazmu, pokazuje, jak walczyć o siebie i swoje pragnienia niezależnie od wieku. Nancy odkrywa swoją cielesność od nowa, mówiąc o tym, że nigdy nie jest za późno na samoakceptację i wyrażanie własnej seksualności. Równie ciekawie wypadł "The Outfit" Grahama Moora z Markiem Rylancem i Zoey Deutch. To kino gatunkowe, w który intryga potrafi zaskakiwać, a humor momentami przywodzi na myśl "Knives Out". Mafijne porachunki, tajemnicza taśma i jedna noc, która może zmienić całe życie.
Bez zalewu gwiazd
Berlinale przebiegało w tym roku bez wielkich kontrowersji. Jednym z większych wydarzeń, które wzbudziło poruszenie, był brak obecności Isabelle Huppert na gali wręczenia Honorowego Złotego Niedźwiedzia. Jedna z najbardziej cenionych francuskich aktorek nie mogła pojawić się w Berlinie, ponieważ w przeddzień wylotu do stolicy Niemiec otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa. Gwiazda wirtualnie uczestniczyła w gali. Poza tym twórcy pojawiali się na czerwonym dywanie, uczestniczyli w konferencjach prasowych i udzielali wywiadów, co stało się oczekiwanym powiewem normalności. Co prawda zabrakło wielu gwiazd, a największą ekscytację wzbudziło pojawienie się Emmy Thompson czy stałej bywalczyni berlińskiego czerwonego dywanu Juliette Binoche.
Nagrodzeni
Jury Konkursu Głównego: Karim Ainouz, Anne Zohra Berrached, Said Ben Said, Tsitsi Dangarembga, Ryusuke Hamaguchi i Connie Nielsen pod przewodnictwem M. Night Shyamalana najważniejszą nagrodę, czyli Złotego Niedźwiedzia przyznało Carli Simon za "Alcarras". To opowieść o rodzinie Sole, która mieszka w katalońskim miasteczku i zajmuje się rolnictwem. Kiedy ich prawo do posiadanej ziemi zostaje zakwestionowane, będą musieli zmierzyć się z nieuchronnie nadciągającymi zmianami. Kameralne kino pełne subtelnych spojrzeń być może nie ma siły rażenia zeszłorocznego zwycięzcy ("Niefortunny numerek lub szalone porno" Radu Jude), ale z czułością otula szczerością osobistego opowiadania.
Równie kameralnymi i skromnymi produkcjami są nagrodzone Srebrnym Niedźwiedziem – nagrodą jury "The Novelist’s Film" Hong Songsoo i Srebrnym Niedźwiedziem "Rob of Gems" Natalii Lopez Gallardo. Najlepszą reżyserką została Claire Denis za melodramat z Juliette Binoche i Vincentem Lindonem "Both Side of the Blade".
Jury kontynuowało zapoczątkowaną w zeszłym roku tradycję o przyznawaniu nagród aktorskich bez podziału na płeć. W ten sposób Srebrny Niedźwiedź za rolę drugoplanową powędrował do Laury Basuki za film "Before, Now & Then", a za pierwszoplanową do Metlem Kaptan ("Rabiye Kurnaz vs. George W. Bush").
Nagrody zostały rozdane, ale widzowie mają jeszcze szanse oglądać filmy ze wszystkich sekcji do 20 lutego. Berlinale 2022 dla wielu dobiegło końca, nagrody zostały rozdane, a ile z nagrodzonych produkcji pozostanie z nami na dłużej, pokaże czas. Być może pandemia sprawiła, że coraz więcej twórców przygląda się sobie, swoim emocjom i najbliższemu otoczeniu, dlatego zabrakło tematów przez duże T czy politycznych zawirowań.
Berlinale 2022. Laureaci:
Złoty Niedźwiedź dla najlepszego filmu: "Alcarras" (reż. Carla Simon)
Srebrny Niedźwiedź – nagroda jury za najlepszy film: "The Novelist’s Film" (reż. Hong Sangsoo)
Srebrny Niedźwiedź: "Robe of Gems" (reż. Natalia Lopez Gallardo)
Srebrny Niedźwiedź za najlepszą reżyserię: Claire Denis za "Both Sides of the Blade"
Srebrny Niedźwiedź za najlepszą rolę pierwszoplanową: Meltem Kaptan w "Rabiye Kurnaz vs. George W. Bush"
Srebrny Niedźwiedź za najlepszą rolę drugoplanową: Laura Basuki w "Before, Now & Then"
Srebrny Niedźwiedź za najlepszy scenariusz: Laila Steiler za "Rabiye Kurnaz vs. George W. Bush"
Srebrny Niedźwiedź za osiągnięcia artystyczne: Rithy Panh i Sarit Mang za "Everything will be ok"
Specjalne wyróżnienie: "A Piece of Sky" (reż. Michael Koch)
Konkurs Encounters:
Najlepszy film: "Mutzenbacher" (reż. Ruth Beckermann)
Najlepsza reżyseria: "Unrest" (reż. Cyril Schaublin)Nailea Norvind
Nagroda specjalna jury: "See You Friday, Robinson" (reż. Mitra Farahani)