"Biała odwaga". Na tej scenie cała sala wybuchnęła śmiechem
Kilka dni temu bohaterem afery na całą Polskę stał się biały miś z Krupówek. Mężczyzna, który się przebrał za maskotkę Zakopanego, był opryskliwy. Gdy w filmie "Biała odwaga" widzowie zobaczyli kultową postać, nie mogli powstrzymać śmiechu. Mamy zdjęcie filmowego misia.
Afera z białym misiem z Krupówek zaczęła się od krótkiego filmu wrzuconego do mediów społecznościowych przez aktorkę Hannę Turnau, który szybko stał się popularny w polskim internecie. Na nagraniu widać mężczyznę przebranego za białego misia, który w opryskliwy sposób żądał zapłaty za "występ" w filmiku, co wywołało burzę w sieci i stało się tematem numer jeden. W rezultacie internet zalała fala memów i komentarzy dotyczących tej sytuacji.
Zaangażowany w incydent "biały miś" to postać znana z zakopiańskich Krupówek, która namawia turystów na wspólne zdjęcia, za które trzeba później zapłacić. Afera odbiła się szerokim echem również poza granicami Polski. Mimo humorystycznych nawiązań w internecie, lokalni mieszkańcy, w tym Marek Zawadzki, uważany za jedynego "prawdziwego" białego misia, są załamani z powodu hejtu, który spadł na góralską społeczność.
Ciekawym rozwiązaniem, które pojawiło się w ślad za kontrowersjami, jest propozycja zatrudnienia "białego misia" na etacie w urzędzie miasta, co miałoby na celu regulację i legalizację jego obecności na Krupówkach, a także możliwość robienia sobie z nim zdjęć za darmo przez turystów. Tym samym można by rozwiązać problem wynikający z nieautoryzowanego żądania pieniędzy za fotografie z turystami.
Biały miś w kontrowersyjnym filmie "Biała odwaga"
7 marca do kin wszedł film "Biała odwaga" w reżyserii Marcina Koszałki. Produkcja opowiada o trudnym temacie, w polskim kinie do tej pory niepokazywanym. Mowa o Goralenvolk, czyli działaniach administracyjnych i politycznych na terenie Podhala w czasie II wojny światowej, w ramach których część górali zdecydowała się na współpracę z nazistami. Film na długo przed premierą wzbudzał kontrowersje, a górale zapowiadali pozwy. Aferę wokół niego porównywano nawet do tej wokół "Zielonej granicy" Agnieszki Holland.
Tymczasem film zbiera pozytywne opinie krytyków i widzów. W jednej ze scen pojawia się temat bardzo na czasie - zakopiański biały miś, który w filmie pozuje z żołnierzami w mundurach SS. Na tej scenie widzowie nie mogą się powstrzymać i wybuchają gromkim śmiechem. Zobaczcie, jak wygląda biały miś z filmu Koszałki.