Box office: Wulgarna animacja podbija kina [PODSUMOWANIE]
Animowana produkcja i zakaz oglądania filmów dla osób poniżej siedemnastego roku życi! Czy taki produkt można sprzedać? Otóż można. „Sausage Party” stał się w Stanach przebojem. Wiemy również, że dobrze sprzedaje się w naszym kraju.
15.08.2016 12:03
Animacja „Sausage Party” to tytuł z najwyższą w Stanach kategorią wiekową (R), która dopuszcza film do normalnej dystrybucji kinowej. Z zastrzeżeniem, że osoby poniżej siedemnastego roku życia mogą go oglądać tylko pod opieką rodzica. Ale kto o zdrowych zmysłach zabierze dziecko na film, w którym liczba wulgaryzmów kilkadziesiąt krotnie przekracza hollywoodzkie normy? Tak, „Sausage Party” to film bezkompromisowy, ale – zdaniem krytyków – także wcale niegłupi. Na Rottentomatoes animacja zgromadziła 82 proc. pozytywnych opinii.
Pośród widzów – jak przystało na kontrowersyjny obraz – „Sausage Party” zbiera dość skrajne opinie. Medialny szum wokół filmu powinien jednak działać na jego korzyść i zaintrygować kolejne osoby. Podczas pierwszego weekendu wyświetlania do kin wybrali się zapewne fani dosadnego humoru. A musi być ich w Stanach całkiem sporo. I tak, w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania „Sausage Party” zgromadził za oceanem 33,6 miliona dolarów (druga pozycja w tym tygodniu). Jak na tego typu, nietypową produkcję jest to znakomity wynik. Dodajmy, że „Sausage Party” kosztował jedynie 19 milionów dolarów, co oznacza, że już w pierwszym tygodniu wyświetlania powinien zacząć przynosić producentom zysk.
Czy „Sausage Party” jest pierwszą animowaną produkcją adresowaną do dorosłych widzów (czyli z kategorią wiekową R), która odniosła w kinach sukces? W historii hollywoodzkiej kinematografii nie jest łatwo odnaleźć podobne przypadki. Pośród tytułów z ostatnich dwudziestu latach na myśl przychodzi jedynie „Miasteczko South Park” z 1999 roku. Kinowa wersja animowanego serialu zarobiła w Stanach 52 miliony dolarów (otwarcie – 11,3 miliona) przy 21 milionach dolarów budżetu. Poza Ameryką film Treya Parkera zgromadził około 35 milionów dolarów.
Warto zauważyć, że ojcami sukcesu „Sausage Party” są jego producenci i współscenarzyści Seth Rogen, Evan Goldberg i Jonah Hill. Skąd ich znamy? Panowie wspólnie pracowali przy dwóch filmach, które w Ameryce zgromadziły ponad sto milionów dolarów – „Supersamiec” (2007) oraz „To już jest koniec” (2013). Seth Rogen znany jest również z takich przebojów, jak „Sąsiedzi” oraz „Wpadka”, zaś Jonah Hill to aktor, który ma już na koncie dwie nominacje do Oscara za drugoplanowe role w filmach „Moneyball” (2011) oraz „Wilk z Walk Street” (2013).
„Sausage Party” okazał się najpopularniejszym w tym tygodniu tytułem pośród premierowych tytułów, choć znacznie większym potencjałem legitymował się „Mój przyjaciel smok”. Jednak familijna produkcja wytwórni Disneya podczas premierowego weekendu zawiodła. Na jej konto wpłynęło jedynie 21,5 miliona dolarów (trzecia pozycja w tym tygodniu). Szkoda, bo to zdaniem krytyków bardzo dobrze opowiedzenia historia (na Rottentomatoes 85 proc. pozytywnych ocen). Dodajmy, że oparta na bardzo ciekawym pierwowzorze z 1977 roku. Wytwórnia Disneya liczy, że „Mój przyjaciel smok” skorzysta jeszcze z tych dobrych recenzji i przez najbliższe tygodnie będzie notować małe spadki popularności, co pozwoli mu uzyskać przyzwoity wynik końcowy. Jest to możliwe. Budżet filmu nie jest duży (65 milionów dolarów), a sierpniowe tytuły w amerykańskich kinach potrafią przez dłuższy czas utrzymać widownię na solidnym poziomie.
Trzecią nowością, która podczas minionego weekendu trafiła do szerokiej dystrybucji jest „Boska Florence”. Komediodramat z Meryl Streep i Hugh Grantem nie cieszy się zbyt dużą popularnością. W ciągu trzech dni wyświetlania zarobił 6,6 miliona dolarów (ósma pozycja). Spodziewano się dwa razy lepszego wyniku. „Boska Florence” zbiera jednak na tyle dobre recenzje (na Rottentomatoes 87 proc. pozytywnych opinii), że Meryl Streep spokojnie może liczyć na dwudziestą już nominację do Oscara. Poprzednia była za drugoplanową rolę w „Tajemnicach lasu” (2014). Przypomnijmy, że Boska Meryl ma na koncie trzy Oscary: „Sprawa Kramerów” (1979), „Wybór Zofii” (1982) i „Zależna Dama” (2011).
Pozycję lidera amerykańskiego box office’u obronił „Legion samobójców”, który zgromadził 43,7 miliona dolarów po 67 proc. spadku popularności. W ciągu dziesięciu dni ekranizacja komiksu DC Comics zarobiła w Stanach 222,9 miliona dolarów. „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” w analogicznym czasie miał na koncie 260,4 miliona dolarów (drugi weekend – 51,3 miliona dolarów).
Premiery następnego weekendu: „Kubo i dwie struny” – animacja poklatkowa; „Rekiny wojny” – sensacyjna komedia (w głównej roli współtwórca „Sausage Party” Jonah Hill); „Ben Hur” – remake jednego z największych przebojów w historii kina.