Była jeszcze dzieckiem, gdy zawalił się jej świat. Agata Buzek myślała o zostaniu zakonnicą
20.09.2017 | aktual.: 20.09.2017 16:27
Jest jedną z aktorek o najbardziej oryginalnej urodzie, a dzięki talentowi zdobyła uznanie krytyki i wyrobiła sobie doskonałą pozycję również poza granicami naszego kraju. W życiu zawodowym układa jej się doskonale, prywatnie jest w udanym związku małżeńskim i wydawałoby się, że los jej sprzyja.
Ale Agata Buzek, która we wrześniu obchodzi 41. urodziny, do niedawna mówiła, że nie jest tak naprawdę do końca szczęśliwa i często miała pod górkę. W swoim życiu musiała zmagać się z wieloma nieszczęściami. Gdy miała 9 lat, lekarze wykryli u niej chorobę nowotworową. Wtedy zawalił się jej świat.
Do dziś musi też odpierać ataki ludzi, którzy twierdzą, że jej kariera jest wyłącznie zasługą znanego ojca, byłego premiera. I wciąż nie spełniło się jej marzenie o macierzyństwie - ale aktorka nie traci nadziei, że jeszcze zostanie matką.
Rodzinna tragedia
Agata Buzek urodziła się 20 września 1976 r. Jako dziecko była bardzo chorowita - *przy kolejnej wizycie u lekarza jej rodzice usłyszeli diagnozę, która zmroziła im krew w żyłach*. Okazało się, że 9-latka cierpi na chorobę nowotworową - ziarnicę złośliwą. Leczenie nie przynosiło żadnych rezultatów i lekarze obawiali się najgorszego.
- Żyliśmy na skraju wytrzymałości psychicznej - mówiła później jej matka, Ludgarda Buzek.
Dziewczynkę poddano operacji i chemioterapii. Wydawało się, że wreszcie pokonała raka, a specjaliści twierdzili, że choroba nie powinna już powrócić. Niestety, byli w błędzie.
Lekarz był w szoku
Za drugim razem Buzek wysłano do niemieckiej kliniki. Opiekujący się nią profesor Franz Berthold był w szoku i mówił, że w całej swojej karierze po raz pierwszy spotkał się z przypadkiem, kiedy ziarnica wraca ze zdwojoną siłą. Rodzice towarzyszyli córce niemal całymi dniami, zapewniając ją, że wróci do zdrowia. A ona nie zamierzała się poddawać.
Po kolejnych operacjach i chemioterapii była bardzo osłabiona, ale faktycznie zaczęła wracać do zdrowia. Walka z chorobą zajęła jej aż cztery lata - do domu wróciła dopiero w 1989 r.
- Dziś myślę o swojej chorobie w kontekście tego, ile zawdzięczam ludziom. Rodzicom, lekarzom, ale też obcym - zwierzała się aktorka.
Marzenie z dzieciństwa
Przyznawała, że choroba bardzo ją zmieniła. Miała problemy z nawiązywaniem kontaktów z rówieśnikami, stała się nieśmiała, odcięła się od ludzi i przez pewien czas myślała nawet o wstąpieniu do klasztoru.
Dopiero później postanowiła zrealizować swój plan z dzieciństwa i zostać aktorką. W młodości trenowała balet i występowała w Gliwickim Teatrze Muzycznym, później zapisała się do Studium Aktorskiego w Katowicach.
W 1999 r. otrzymała dyplom na Akademii Teatralnej w Warszawie. Na dużym ekranie pojawiała się jeszcze podczas studiów - wystąpiła w niezbyt przychylnie przyjętym "Kochaj i rób co chcesz".
Znane nazwisko
Już wtedy pojawiły się głosy, że Buzek robi karierę dzięki znanemu nazwisku i znajomościom ojca. Ona sama twierdziła, że stara się na te złośliwe komentarze nie zwracać uwagi.
- Nikt nie odważył się tego do mnie powiedzieć wprost. Na to, co się szepcze za plecami, nie zwracam uwagi. Wiadomo, że w tym zawodzie nikt bez talentu nie przetrwa, bez względu na to, kim jest tatuś - mówiła w jednym z wywiadów.
Gdy miała 23 lata, na jakiś czas wyjechała do Paryża, gdzie pracowała jako modelka, choć podkreślała, że to tylko epizod i nie wiąże swojej przyszłości z modelingiem.
Miłość podczas pomarańczowej rewolucji
Długo szukała szczęścia w miłości. Jej pierwsze romanse nie przetrwały próby czasu - rozpadł się jej związek z fotografem z Francji i ten kolejny, z kardiochirurgiem. Buzek zaczęła się obawiać, że może już nigdy nie spotyka tego jedynego.
Ale wtedy, podczas wyjazdu na Ukrainę, gdzie była obserwatorem wyborów,* poznała Adama Mazdana, informatyka.*
Zakochali się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia, mimo zupełnie niesprzyjających warunków. Było mroźno, oboje dygotali z zimna, byli zmęczeni i niewyspani. Ich bliscy wiedzieli, że ślub jest tylko kwestią czasu. I faktycznie, w 2006 r. odbyła się skromna i cicha ceremonia ślubna.
''Nie zamierzam już nigdzie uciekać''
Buzek wyznawała, że u boku męża wreszcie odnalazła spokój i bezpieczeństwo.
- Nie zamierzam już nigdzie uciekać* - mówiła w wywiadzie. *- Przekonałam się, że lepsze miejsce, w którym będziemy szczęśliwi, to tylko ułuda. Życie to ciężkie wiosłowanie.
Przeprowadzili się do domu pod Warszawą, gdzie wiodą spokojne życie i opiekują się zwierzętami adoptowanymi ze schroniska. Aktorka świetnie odnalazła się też w roli pani domu.
Ale nie kryje, że wciąż jej czegoś brakuje - od dawna marzy o dzieciach i wierzy, że uda się jej jeszcze zakosztować uroków macierzyństwa. Pociesza się myślą, że jej mama urodziła ją, kiedy miała 41 lat. Więc może nie wszystko jeszcze stracone?