Christopher Nolan: konserwatywny geniusz kina
Decyzję o zostaniu reżyserem podjął, zanim skończył 10 lat. Konsekwentnie robił wszystko, żeby jego dziecięce marzenie się spełniło. Tak jak jego bohaterowie walczą ze względnością czasu, tak Christopher Nolan od lat zabiega, aby szacowne Akademie doceniły jego wysiłki. Choć nikt nie ma wątpliwości, że znajduje się w czołówce najlepszych żyjących reżyserów.
Który rodzic 7-latka bierze na serio jego deklarację "jak dorosnę, to zostanę..."? Jednak gdy Christopher Nolan po raz pierwszy sięgnął po kamerę i zaczął nagrywać swoje wariacje na temat "Gwiezdnych wojen", nikt nie był w stanie odciągnąć go od tej zajawki. Co prawda nie wybrał studiów filmowych, bo jak mówi "chciałem uzyskać inne spojrzenie na różne sprawy", ale już wtedy zaczął realizować swoje filmowe marzenia.
Jako 19-latek stworzył krótkometrażowy film "Larceny", który dostał się do selekcji The Cambridge Film Festival. Trzy lata później z pomocą żony Emmy Thomas oraz małej grupy przyjaciół zrealizował pierwszą pełnometrażową produkcję "Śledząc". Pracowali w weekendy, po godzinach pracy w innych zawodach. Nolan sam napisał scenariusz, był operatorem, reżyserem i montażystą swojego debiutu. Jego budżet wynosił zaledwie 3 tys. funtów. Wystarczyło, aby film został zauważony w środowisku i doceniony przez krytyków. A przed Nolanem otworzyły się drzwi kariery w Hollywood.
Młody zdolny z nieograniczonymi możliwościami
Wytwórnie przestały lekceważyć plany młodego filmowca. Gdy producenci Newmarket Films przeczytali scenariusz "Memento", uznali że to najbardziej innowacyjny pomysł na film, z jakim kiedykolwiek się spotkali. Historia mężczyzny, który nie pamięta, co robił przed chwilą, ale wie, że musi pomścić zamordowaną i zgwałconą żonę, trafiła na prestiżowy festiwal w Wenecji. Nie wróciła stamtąd z nagrodami, ale amerykańscy krytycy dobrze zapamiętali nazwisko jego twórcy.
Zobacz: Wywiad z Christopherem Nolanem
Kolejne lata to początki współpracy Nolana z Warner Bros. Najpierw reżyser zmierzył się z remakiem norweskiego hitu "Bezsenność", a gdy świetnie poradził sobie z tym zadaniem, rzucono mu większe wyzwanie - adaptację "Batmana". Wielu nie wyobrażało sobie zastąpienia Michaela Keatona i Jacka Nicholsona aktorami młodszego pokolenia, jednak wybór Christiana Bale'a i Heatha Ledgera okazał się strzałem w dziesiątkę.
Christopher Nolan - realizuje swoje pomysły od A do Z
Nolan udowodnił, że sprawdza się w roli solidnego rzemieślnika, ale woli realizować autorskie wizje. Zdeterminowani bohaterowie, próbujący przekroczyć granice swoich dziedzin, osadzeni w świecie, gdzie czas i miejsce to pojęcie względne, obarczeni rozterkami egzystencjalnymi w produkcji o wielkim rozmachu i z Michaelem Caine'em w obsadzie - to jego recepta na sukces. Uważni widzowie z łatwością dostrzegą charakterystyczne elementy stylu Nolana w filmach "Prestiż", "Incepcja" czy "Interstellar".
Od czasu, kiedy brytyjski reżyser nie musi przejmować się kwestią budżetu, jego sposób pracy wcale nie uległ większej zmianie. Wciąż filmy produkuje z żoną i dwójką zaprzyjaźnionych współpracowników. Wbrew pozorom nadal unika efektów specjalnych (jak w najnowszym filmie, gdy rozbił Boeinga o hangar na lotnisku), stara się jak najwięcej scen odtworzyć w naturalnych warunkach, przestrzegając zasad nauki, a CGI traktuje jako zło konieczne, ale potrzebne do realizacji tworów jego nieograniczonej wyobraźni. Mimo to stawia na technologię przyszłości, od czasu "Incepcji" kręci kamerami IMAX.
Oscarowa Akademia vs. Christopher Nolan
Reżyser zarzeka się, że nigdy nie nakręci filmu dla Netfliksa ani innej platformy streamingowej, bo nie chce odbierać swoim widzom przeżyć, które jego zdaniem zapewnia tylko seans kinowy. W dobie komercjalizacji Christopher Nolan znalazł złoty środek - swoje wielowarstwowe fabuły zaimplementował do kina rozrywkowego, które oglądają miliony widzów na całym świecie. Nie zrezygnował przy tym z własnych ambicji. Wciąż pozostaje wierny zasadzie, że opowiada tylko te historie, które go fascynują.
Pomimo konsekwencji w konserwatywnym, ale skrojonym pod miarę widzów i krytyków stylu, Christopher Nolan pozostaje jednym z najbardziej niedocenianych twórców filmowych. Aż trudno uwierzyć, że pierwszą oscarową nominację za reżyserię zdobył dopiero w 2018 r. za sprawą "Dunkierki". Dopiero przy tym filmie zdobył pierwsze w karierze finansowanie od Brytyjskiego Instytutu Filmowego. Większość nagród filmowych przez ponad 20 lat reżyserowania otrzymywał za scenariusze. I mowa tu o człowieku znajdującym się na liście 100. najbardziej wpływowych ludzi świata według magazynu "Time" i odznaczonego Orderem Imperium Brytyjskiego.
Coraz częściej Christopher Nolan jest porównywany z Alfredem Hitchockiem. Obaj zrewolucjonizowali kino, zapisali się jako nieustępliwi w realizacji swoich wizji i cieszą się ogromnym uwielbieniem widzów, które nie przełożyło się na ilość nagród filmowych. Twórca "Ptaków" nigdy nie otrzymał Oscara. Czy taki los czeka też reżysera "Tenet"? Być może, ale jeśli tak się stanie, to tylko potwierdzi fakt, że nie laury, a dzieła tworzą legendę.