Comic Con: ewakuacja na festiwalu. Część osób myślała, że to akcja promocyjna "Pingwina"
Pożar przerwał imprezę promującą "Pingwina", nowy serial platformy Max (dawniej HBO) z uniwersum "Batmana", na której bawiliśmy się podczas Comic Con w San Diego. Część bawiących się na niej ludzi myślała, że to część promocji serialu. Część influencerów zamiast uciekać fotografowała się z kłębami dymu unoszącymi się nad budynkiem. W niektórych przypadkach ingerowała policja.
To był spektakularny wieczór na Comic Con w San Diego. To jeden z największych i najważniejszych festiwali promujących komiksy, gry i ich adaptacje serialowe i filmowe. Całe miasto wylepione jest plakatami promującymi drugi sezon "Władcy Pierścieni: Pierścieni władzy", który już 29 sierpnia zadebiutuje na Prime Video, swoje stoiska mają tu komiksiarze, do których ustawiają się gigantyczne kolejki. Żeby zdobyć autograf ulubionego autora, trzeba odstać nawet kilka godzin.
Jednym z wydarzeń tegorocznego Comic Con jest panel poświęcony "Pingwinowi", najnowszej produkcji platformy Max (dawniej znana jako HBO). Tytułowego bohatera, przeciwnika Batmana, gra zmieniony Colin Farrell, który nosi na sobie tonę makijażu, a jego twarz jest zniekształcona z pomocą materiałów prostetycznych. W San Diego są także producenci i Dylan Clark.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Max zorganizował spektakularną imprezę w klubie Bloom Nightclub w San Diego. Zaproszono na nią dziennikarzy, influencerów, wybranych uczestników Comic Con, jak i ekipę serialu. Klub przekształcono w miejsce wyglądające jak siedziba Pingwina. Po podłodze walały się charakterystyczne pudła, ściany zdobiły agresywne, czerwone graffiti, a za przeszklonymi szybami bawiły się tancerki ucharakteryzowane na Kobietę Kota. W osobnym pomieszczeniu można było sobie zrobić tymczasowy tatuaż z grafiką serialu, np. symbolem pingwina.
Klimat imprezy oddawał mrocznego ducha serialu. Wydarzenie rozpoczęło się o 18 czasu lokalnego, więc kiedy ok. 19:30 w pomieszczeniu rozbłysły jasne światła, a ochroniarze zaczęli nas kierować do wyjścia, wiele osób myślało, że jest to jedynie część marketingu serialu. Gdy po wyjściu na zewnątrz Bloom Nighclub okazało się, że nad budynkiem unoszą się kłęby dymu, a w okolicy są już patrole policji i wozy strażackie, tylko część uczestników wydarzenia potraktowała sprawę poważnie i zaczęła się oddalać od miejsca zagrożenia.
Niektórzy influencerzy zaczęli się fotografować na tle buchającego w stronę nieba dymu, inni kręcili relacje, w których chwalili szybkość przemieszczania się policyjnych i strażackich wozów. Dopiero kiedy policjanci zaczęli eskortować ludzi w kierunku bezpiecznego miejsca z dala od miejsca zagrożenia, imprezowicze uświadomili sobie, że mają do czynienia z prawdziwym pożarem, a nie show zorganizowanym przez organizatorów.
Policja z San Diego poinformowała, że pożar wybuchł w mieszczącej się w budynku brazylijskiej restauracji, która serwuje steki. Nikt nie ucierpiał w wyniku ognia. Sytuację udało się szybko opanować. Już po godzinie imprezę wznowiono i goście mogli bezpiecznie wrócić do Bloom Nightclub i celebrować promocję "Pingwina".
Comic Con w San Diego kończy się w niedzielę, 28 lipca. Szacuje się, że mieście przebywa 130-150 tys. festiwalowiczów.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" mówimy o przerażającym "Kodzie Zła", którego wielu widzów nie jest w stanie spokojnie oglądać. Odrażający Nicolas Cage będzie się śnił po nocach. Mówimy też o bijącym rekordy "The Bear". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: