Czarna Wdowa - recenzja wydania Blu‑ray od Galapagos
W jednej ze scen Natasha Romanoff ogląda "Moonrakera" z 1979 r. To subtelny sygnał, czego możemy spodziewać się po filmie Cate Shortland, który właśnie trafił na Blu-ray i DVD.
Na "Czarną Wdowę" musieliśmy się nieźle naczekać. Planowo film miała wejść do kin 1 maja 2020 r., jednak na skutek pandemii COVID-19 premierę przekładano aż trzykrotnie.
Kiedy film w reżyserii Cate Shortland wszedł w końcu do kin, spotkał się z pozytywnym odzewem, ale krytycy jak jeden mąż podkreślali, że zabrakło "efektu wow". I jest w tym wiele prawdy, bo choć "Czarna Wdowa" to porządne kino akcji w stylu wspomnianego "Bonda" czy "Bourne'a", to w zasadzie nie wnosi nic do IV fazy MCU.
Niemniej to wciąż dobrze spędzone dwie godziny. Siłą "Czarnej Wdowy" oprócz spektakularnych scen akcji (m.in. odbicia Red Guardiana z kolonii karnej) jest przede wszystkim ludzka i bardzo przyziemna perspektywa, w jakiej zostali ukazani główni bohaterowie.
ZOBACZ TEŻ: Czarna Wdowa - oficjalny zwiastun Blu-ray i DVD
Film Shortland to rzecz o przepracowywaniu rodzinnych traum i odbudowywaniu relacji. Pokazujący, że nigdy nie jest za późno na wyciągnięcie ręki i rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Nie jest to oczywiście nic odkrywczego, ale na łonie MCU to tematyka wcześniej nieporuszana, a na pewno nie na taką skalę.
Jeśli chodzi o kreacje, to bez dwóch zdań wszystkich przyćmiewa Florence Pugh w roli Yeleny Belovej, młodszej siostry Nataszy Romanoff, którą już za momencik zobaczymy w serialu "Hawkeye". Świetnie wypada też David Harbour jako sowiecki odpowiednik Kapitana Ameryki, a jednocześnie figura wyrodnego ojca szukającego odkupienia.
"Czarną Wdowę" na Blu-ray i DVD podobnie jak inne disnejowskie ekranizacje komiksów Domu Pomysłów wydał u nas Galapagos.
Polscy kolekcjonerzy nośników dostają wersję identyczną z zachodnią, choć w tym przypadku nie oznacza to specjalnych fajerwerków. Chodzi oczywiście o dodatki, których tym razem Disney nam poskąpił.
Na dysku oprócz filmu znalazło się pięć rzeczy, jeśli weźmiemy pod uwagę 57-sekundywy wstęp reżyserki Cate Shortland. Co ponadto?
Do dyspozycji mamy 14 minut scen niewykorzystanych (m.in. możemy zobaczyć, jak Natasza robi zakupy w spożywczaku), materiał skupiający się na charakterystyce dwóch głównych, najbardziej ludzkich bohaterkach Marvela, mini making of, gdzie w ciągu 8 min zostają nam zaprezentowane wszystkie główne aspekty produkcji, oraz obowiązkowe wygłupy z planu.
Jak widać, tragedii nie ma, ale szału też nie. Zabrakło tu przede wszystkim materiału, który przybliżyłby widzom konotacje między filmem Shortland a papierowym pierwowzorem i pokazał, w jak Natasha Romanow ewoluowała przez te wszystkie lata na kartach komiksów. Dokładnie tak, jak zrobiły to dodatki na Blu-rayu z "Legionem samobójców: The Suicide Squad".
Obraz: 2.39:1 (panoramiczny), 1080p HD, dźwięk: DD5.1 (polski dubbing), DTS-HD Master Audio 7.1 (angielski), napisy: polskie (film i dodatki).