Trwa ładowanie...
d3n1etd
30-10-2002 01:00

Czy Kablówki zbankrutują?

d3n1etd
d3n1etd

Decyzja Sejmu o likwidacji od 1 stycznia 2003 roku tzw. licencji ustawowej spowoduje, zdaniem operatorów sieci kablowych, wzrost abonamentu za telewizję kablową lub wyłączenie niektórych programów.

Operatorzy boją się bankructwa. Sejm odrzucił propozycję Senatu, przedłużającą licencję do 30 czerwca 2003 roku.

Likwidacja licencji oznacza, że operatorzy nie będą mogli po 1 stycznia wyemitować programu, jeżeli nie zawarli odpowiedniej umowy z organizacjami zbiorowego zarządzania i nadawcami. Operatorzy sieci kablowych mogli do tej pory bez odrębnej umowy i bez dokonywania jakichkolwiek opłat włączać do swej oferty programy, które były dostępne dla widzów bez opłat (np. TVN, Polsat czy TV 4).

Jesteśmy decyzją Sejmu zaskoczeni i przerażeni. Przedłużenie tej licencji o sześć miesięcy dałoby czas na uregulowanie kwestii związanych z jej zniesieniem. Teraz sytuacja wygląda tak, że do 1 stycznia musimy podpisać tysiące umów z producentami utworów audiowizualnych, nadawcami, reżyserami, operatorami obrazu, twórcami scenariusza, organizacjami zbiorowego zarządzania. To jest niewykonalne - powiedział PAP Tomasz Węgrzyński, zastępca prezesa zarządu Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej.

d3n1etd

Ministerstwo kultury i parlamentarzyści odpowiadają, że o konieczności podpisywania tych umów operatorzy wiedzieli od 2000 roku i mieli czas, by się do tego przygotować. Węgrzyński podaje, że z samym ZAIKS-em operatorzy kablowi podpisali już ponad 500 umów i twierdzi, że ta liczba będzie podobna w przypadku każdej innej organizacji i każdego nadawcy telewizyjnego. Jesteśmy pod ścianą - te roszczenia będą musiały znaleźć odzwierciedlenie w abonamencie. Może on wzrosnąć nawet o 100 proc., a jeśli zostanie utrzymany, to spadnie połowa programów. Może się to stać już od 1 stycznia 2003 roku - obawia się Węgrzyński.

Przedstawiciel operatorów kablowych nazywa wprowadzenie zapisu o likwidacji licencji dramatyczną niekonsekwencją ustawodawczą. Ustawa o radiofonii i telewizji narzuca na nas obowiązek wprowadzania do naszej oferty w określonej kolejności programów telewizyjnych, natomiast nowelizacja prawa autorskiego mówi o obowiązku podpisywania umów na ich emisję. Te dwie rzeczy są niemożliwe do pogodzenia w tak krótkim czasie. Wystarczy, że nie podpiszemy umowy z TVP, która jest w pierwszej kolejności, i nie będziemy mogli nadawać innych programów - przekonuje.

Wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska uważa, że przedłużenie licencji ustawowej o sześć miesięcy niewiele by zmieniło. Dodaje, że już w 2000 roku próbowano tę licencję zlikwidować (bo tego wymaga od nas prawo UE), ale lobbing operatorów skutecznie to wtedy w Sejmie zablokował. Nadawcy kablowi doskonale wiedzieli, że przyjdzie taki moment, że będą musieli te zobowiązania podpisywać i mogli zacząć to robić już dwa lata temu. W naszych umowach negocjacyjnych zapisaliśmy, że do 1 stycznia 2003 roku na pewno zlikwidujemy licencję ustawową. Gdyby tak się nie stało, skompromitowałoby to nas w oczach partnerów unijnych - tłumaczy wiceminister.

d3n1etd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3n1etd