Duńczycy nie szanują J.Lo
W czasie promocyjnego koncertu w Szwecji, Jennifer Lopez nie została potraktowana zbyt gościnnie.
Na początku tego tygodnia wokalistka występowała w Sztokholmie przed salą pełną VIP-ów. Artystka zaprezentowała repertuar z najnowszej płyty, której premiera przewidziana jest na przyszły rok. Rozpoczynając każdą z piosenek starała się wytłumaczyć jak doszło do jej powstania. Tymczasem zgromadzenie na sali goście jedli filet mignon, owoce morza oraz popijali szampana, a także przerywali artystce. Najwięcej kłopotów J.Lo sprawili trzej Duńczycy, którzy byli bardziej pijani niż reszta publiczności.
10.12.2004 11:32
Po dwóch piosenkach, Lopez zeszła ze sceny i zwróciła się do członka swojej ekipy, aby poprosił organizatorów przyjęcia o zaprzestanie podawania alkoholu. - Prosili Duńczyków kilkakrotnie o ciszę, ale ci nie posłuchali. J.Lo miała zostać po występie na przyjęciu przynajmniej przez godzinę, jednak uciekła jak tylko skończyła śpiewać - wyjaśnia jeden z świadków zajścia, który dodał, iż artystce towarzyszył mąż, piosenkarz - Marc Anthony. - Słyszałem, że w USA w miejscach publicznych zachowują dystans, tymczasem w Szwecji nie mogli od siebie oderwać rąk.