"Dzieciaki, kłopoty i my": To była jej ostatnia rola
07.08.2012 | aktual.: 10.04.2017 12:53
W chwili śmierci Judith Barsi, aktorka wielu seriali i filmów dla dzieci, miała tylko 10 lat. Ojciec dziewczynki, węgierski emigrant Jozsef Barsi, zastrzelił ją i jej matkę Marii Benko. Dwa dni później podpalił zwłoki i wysadził dom w powietrze. Został pochowany w bezimiennym grobie.
Judith Barsi
Judith Barsi przyszła na świat w rodzinie węgierskich emigrantów Jozsefa Barsi i Marii Benko. Przybyli oni do Los Angeles w czasie powstania węgierskiego w 1956 roku.
To matka, mając nadzieję, że jej córka zostanie w przyszłości aktorką, zaczęła uczyć Judith właściwej wymowy i postawy ciała, kiedy ta miała zaledwie trzy lata. Marzenia Marii spełniły się. Pewnego dnia ekipa telewizyjna zwróciła na nią uwagę na miejskim lodowisku. W krótkim czasie Judith otrzymała swoją pierwsza rolę w reklamie soku Donald Duck. Od tego momentu rozpoczęła się kariera dziecięcej gwiazdy. Szacuje się, że roczne dochody dziewczynki wynosiły około 100 000 dolarów. Dzięki zarobionym pieniądzom rodzina mogła pozwolić sobie na przeprowadzkę.
W 1985 roku Barsi przenieśli się do nowego, większego domu.
Judith Barsi
**.
Rozgłos przyniosła jej rola Kaczusi w filmie "Pradawny ląd". Dodatkowo zasłynęła użyczeniem głosu jednej z postaci filmu animowanego „Wszystkie psy idą do nieba”.
Judith Barsi
Reżyser, z którym współpracowała Judith, dobrze wspomina małą aktorkę:
- Była zdumiewająca. Rozumiała ustne instrukcje, nawet dla najbardziej wymyślnych sytuacji. Uwielbialiśmy z nią pracować.
Bonnie Gold, która zatrudniła się w agencji reprezentującej aktorkę, była zachwycona utalentowaną gwiazdą:
- Judith była śliczną, młodą dziewczyną, która miała przed sobą całe życie. Była jedną z tych, które chcesz przytulić, gdy tylko je zobaczysz.
Ze względu na drobną budowę ciała, którą agentka dziewczynki Ruth Hansen uznawała za jedną z przyczyn sukcesu aktorki, mała Judith regularnie przyjmowała hormony. Mając dziesięć lat, mierzyła zaledwie 112 cm wzrostu!
Judith Barsi
Kariery młodej gwiazdy rozwijała się w błyskawicznym tempie, ale jej życie prywatne pozostawiało wiele do życzenia. Ojciec dziewczynki, Jozsef, miał poważne problemy z alkoholem. Trzykrotnie aresztowano go pod zarzutem prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwym.
Mężczyzna nie cieszył się z sukcesów córki. Gdy mała Judith przygotowywała się do wyjazdu na plan filmu "Szczęki 4 - Zemsta", Jozsef wszedł do jej pokoju, po czym przystawi nóż kuchenny do szyi dziecka, grożąc, że jeśli nie wróci po zakończeniu zdjęć do domu, poderżnie jej gardło.
Atmosfera w domu Barsi nigdy się nie poprawiła. Pijany ojciec notorycznie wszczynał awantury, poniżając zarówno żonę, jak i córkę. Pracownicy z planu zdjęciowego zauważyli, że Judith bardzo się zmieniła. Brakowało jej radości i energii, którymi zwykle się odznaczała. Znerwicowana dziewczynka wpadała w ataki histerii, ze stresu wyrywała sobie brwi, a napotkanym kotom wąsy. Tymczasem ojciec stawał się coraz groźniejszy. Wielokrotnie groził śmiercią matce dziewczynki i samej Judith.
W grudniu 1986 załamana Maria Barsi złożyła doniesienie na męża, oskarżając go o przemoc psychiczną i fizyczną. Policja nie znalazła jednak widocznych obrażeń na ciele kobiety, więc ta wycofała oskarżenie.
Judith Barsi
W maju 1988 agentka dziewczynki, widząc w jakim stanie znajduje się Judith, zaproponowała wizytę u psychologa. Maria zdecydowała się wynająć mieszkanie w Panorama City i tam zamieszkać z razem z dzieckiem. Ruth Hansen namawiała kobietę na separację i rozwód. Barsi nie chciała jednak stracić domu, który był owocem ciężkiej pracy matki i córki.
Judith często skarżyła się sąsiadom na sytuację, w jakiej znalazła się jej rodzina:
- Boję się wracać do domu. Tata ma zły humor. Pije każdego dnia, wiem też, że chce zabić mamę.
Judith Barsi
Judith ostatni raz widziano rano 25 lipca 1988, kiedy jeździła rowerkiem po swojej ulicy. Tego samego dnia nie pojawiła się na umówionym przesłuchaniu do nowej roli w produkcji studia Hanna-Barbera. Dwa dni później sąsiadów zaskoczył wybuch na posesji Bersi. Kiedy wyszli na ulicę, zobaczyli dym unoszący się nad budynkiem.
Po ugaszeniu pożaru strażacy odnaleźli ciała wszystkich członków rodziny. Judith leżała w łóżku w swojej sypialni, a Maria w przedpokoju. Zwłoki Jozsefa znaleziono w garażu.
Policji udało się ustalić, że mężczyzna wieczorem 25 lipca zastrzelił córkę i żonę. Następnie przez dwa dni przebywał w domu razem ze zwłokami zamordowanych. 27 lipca oblał benzyną siebie i ciała tragicznie zmarłych, po czym podpalił budynek i popełni samobójstwo.
Grób Judith Barsi
Pogrzeb dziecięcej gwiazdy miał miejsce 9 sierpnia 1988 roku. Judith pochowano razem z matką w bezimiennych grobach na cmentarzu Forest Lawn – Hollywood Hills w Los Angeles. Ceremonia była krótka, a udział w niej wzięło 75 osób, w tym głównie dzieci. Miejsce, w którym spoczywa Jozsef, nie jest znane.
Pamięci małej aktorki zadedykowano piosenkę „Love Survives” z filmu „Wszystkie psy idą do nieba”. Miał on premierę ponad rok po śmierci dziecka. Dzięki inicjatywie fanów Judith 23 sierpnia 2004 na jej grobie została zainstalowana płyta nagrobna z napisem: „In Memory of the Lovely Judith Eva Barsi "Our Concrete Angel" Yep! Yep! Yep!”, co w tłumaczeniu oznacza „Pamięci uroczej Judith Evy Barsi, naszego betonowego aniołka. Tak! Tak! Tak!”.