Trwa ładowanie...

Eksperci zaniemówili. Takiego filmu spodziewali się dopiero za kilka lat

Na tak imponujący wynik nie liczyli nawet najwięksi optymiści. "Spider-Man: Bez drogi do domu" podczas premierowego weekendu zarobił w Stanach 253 mln dol., zaś na całym świecie 587 mln dol. Sale kinowe wypełniły się jak za starych czasów, jakby ludzie zapomnieli o pandemii.

Tom Holland i Zendaya są obecnie najpopularniejszą hollywoodzką parąTom Holland i Zendaya są obecnie najpopularniejszą hollywoodzką parąŹródło: Materiały prasowe, fot: materiały prasowe
d1k81jh
d1k81jh

Niesamowity ten Spider-Man! W ciągu pierwszych trzech dni wyświetlania najnowsza ekranizacja komiksu Marvela zarobiła w Ameryce więcej pieniędzy niż w sumie najpopularniejszy do tej pory tytuł roku. Do minionego weekendu na liście kinowych hitów znajdował się "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" (także oparty zresztą na komiksach Marvela), który miał na koncie 224,5 mln dol. W klasyfikacji wszech czasów "Spider-Man: Bez drogi do domu" uzyskał 3. rezultat w historii. Eksperci w Stanach zaniemówili. Spodziewali się, że rynek kinowy po zapaści związanej z pandemią będzie potrzebował kilku lat, aby film mógł osiągnąć tak spektakularny wynik.

Filmy z największymi wpływy osiągniętymi podczas premierowego weekendu w amerykańskich kinach w historii:

1.      "Avengers: Koniec gry" (2019) – 357,1 mln dol.

2.      "Avengers: Wojna bez granic" (2018) – 257,7 mln dol.

3.      "Spider-Man: Bez drogi do domu" (2021) – 253 mln dol.

d1k81jh

4.      "Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy" (2015) – 248 mln dol.

5.      "Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi" (2017) – 220 mln dol.

Równie fenomenalnie "Spider-Man: Bez drogi do domu" sprzedaje się poza granicami Stanów Zjednoczonych, gdzie w ciągu trzech dni wyświetlania uzyskał wpływy sięgające 334,2 mln dol. Co też jest jednym z najlepszych wyników w historii. W sumie na całym świecie ekranizacja komiksu zgarnęła 587 mln dol. i najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu stanie się pierwszym filmem od dwóch lat, który zarobi w kinach ponad miliard dolarów.

"Spider-Man: Bez drogi do domu" (2021) - zwiastun filmu.

Od razu można postawić pytanie: dlaczego akurat ten film rozbił bank i sprawił, że sale kinowe na całym świecie zapełniły się widzami, jak za starych, dobrych czasów przed pandemią koronawirusa?

d1k81jh

Pierwszy powód, najbardziej oczywisty. "Spider-Man: Bez drogi do domu" to ekranizacja komiksu. Nie sposób nie zauważyć, że w okresie pandemii największą popularnością cieszą się właśnie tego typu produkcje. Nie raz zwracaliśmy uwagę, że po otwarciu kin po lockdownie widownia składa się w zdecydowanej większości z osób poniżej 25. roku życia, a ich preferencje filmowe ograniczają się w praktyce do jednego rodzaju produkcji.

To, że "Spider-Man: Bez drogi do domu" jest ekranizacją komiksu, nie tłumaczy jednak aż tak spektakularnego wyniku. W tym roku żaden film nie był przecież w stanie podczas premierowego weekendu przekroczyć stumilionowego pułapu (najlepszym wynikiem legitymował się "Venom 2: Carnage" – 90 mln dol.). Produkcję z Tomem Hollandem i Zendayą wyróżnia fakt, że jest filmem, który w najwyższym stopniu wykorzystuje cały potencjał współczesnej widowni w okresie pandemii.

Zapowiedź filmów z IV fazy MCU (2021)

Kategoria wiekowa PG-13 pozwala obejrzeć film każdemu widzowi. Spider-Man, w przeciwieństwie np. do Venoma czy Czarnej Wdowy, jest bardzo popularnym superbohaterem pośród dzieci poniżej 13. roku życia. Zapewne najpopularniejszym. Małych widzów też nie zabrakło w kinach podczas minionego weekendu. A że musiały oglądać film w obecności osoby dorosłej, to do koszyczka dystrybutora wpadał dodatkowy bilet.

d1k81jh

UWAGA: SPOILER PONIŻEJ

"Spider-Man: Bez drogi do domu", podobnie jak nagrodzona Oscarem animacja "Spider-Man Uniwersum", wykorzystuje pomysł światów równoległych, co pozwoliło sięgnąć po postaci i aktorów, którzy pojawili się we wcześniejszych filmach. Na ekranie możemy więc ponownie zobaczyć Zielonego Goblina (Willem Defoe) ze "Spider Man" Sama Raimi z 2002 r., Doktora Octopusa (Alfred Molina) ze "Spider-Mana 2", Sandmana (Thomas Haden Church) ze "Spider-Mana 3", Electro (Jamie Foxx) z "Niesamowitego Spider-Mana 2", a nawet dwóch poprzednich Spider-Manów, czyli Tobeya Maguire'a oraz Andrew Garfielda.

Ten koncepcyjny zabieg sprawił, że do kin wybrali się także widzowie, którzy pasjonowali się przygodami Człowieka Pająka przed kilkunastu laty. A teraz znajdują się już w grupie wiekowej, która w ostatnich miesiącach przestała oglądać filmy na dużym ekranie.

Ogromnym atutem filmu są też jego główni bohaterowie – Tom Holland i Zendaya. Można zaryzykować twierdzenie, że tworzą oni najpopularniejszą obecnie hollywoodzką parę. Na pewno wśród młodej widowni.

d1k81jh

Wszystkie wymienione wyżej elementy złożyły się na marketingową petardę, która w bożonarodzeniowym okresie (kolejny atut) eksplodowała w kinach na całym świecie. Świetne recenzje krytyków są już właściwie jedynie "wisienką na torcie". W serwisie filmowym Rottentomateos "Spider-Man: Bez drogi do domu" od recenzentów otrzymał 94 proc. pozytywnych recenzji, zaś od widzów aż 99 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1k81jh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1k81jh