Elżbieta Czyżewska nie zrobiła kariery w Ameryce. Meryl Streep ją ubóstwiała
Kiedy w 1969 r., Elżbieta Czyżewska wyjeżdżała na stałe do Stanów Zjednoczonych, opuszczała jednocześnie aktorski Olimp. Za Oceanem nie potrafiła się odnaleźć. W życiu prywatnym weszła na równię pochyłą. 14 maja br. artystka obchodziłaby 85. urodziny.
Ojciec Elżbiety Czyżewskiej zginął podczas okupacji. Matka miała problemy z alkoholem i nie potrafiła zadbać o dwie córki. Z biednej warszawskiej sutereny, bez bieżącej wody i elektryczności, mała Ela i jej siostra Krysia trafiły na kilka lat do domu dziecka.
Czyżewska od dzieciństwa zawsze dużo czytała i była ciekawa świata. Dostała się do szkoły teatralnej i szybko błysnęła talentem, który w połączeniu z fotogeniczną urodą otworzył jej drzwi do filmowej kariery. Grała u Barei, Kutza, Wajdy i swojego pierwszego męża Jerzego Skolimowskiego. Reżyser do dziś milczy o związku z aktorką jak grób.
Przełomowe dla Czyżewskiej było spotkanie z Davidem Halberstamem.