Elżbieta Kępińska: Miłość, którą musiał ratować Wojciech Jaruzelski
06.04.2016 | aktual.: 22.03.2017 16:48
On był mężem słynnej skrzypaczki, naczelnym Polityki i ambitnym członkiem partii. Ona 23-letnią, zamężną i zbierającą świetne recenzje aktorką. Jednak nic nie mogło stanąć na przeszkodzie tego romansu.
- Była taka Od chwili, gdy po raz pierwszy zobaczyłem ją na scenie w teatrze na Jaracza, chodzę za każdą sztuką, w której gra. […] Działa na mnie jak magnes. Lubię słuchać jej głosu. Co tu ukrywać, bardzo mi się podoba. Oczywiście, ona o tym nie wie. Ale może kiedyś się dowie - zanotował w swoim dzienniku ostatni I sekretarz KC PZPR.
On był mężem słynnej skrzypaczki, naczelnym Polityki i ambitnym członkiem partii. Ona 23-letnią, zamężną i zbierającą świetne recenzje aktorką. Jednak nic nie mogło stanąć na przeszkodzie tego romansu.
Zakazaną miłość ukrywali przed żoną polityka przez ponad 10 lat, choć o ich związku wiedziała cała Warszawa…
''Sztandar PZPR wyprowadzić''
Mieczysław Rakowski, mimo że był najkrócej sprawującym funkcję I sekretarza PZPR, w historii Polski zapisał się jako ten, który zakończył historię komunizmu nad Wisłą.
Osoba Rakowskiego w oczach mu współczesnych budziła skrajne emocje. Dla Jerzego Urbana był nieco zbyt sentymentalny i posiadał „kobiecą konstrukcję psychiczną”. Radosław Piszczek uważał go za nierzetelnego demagoga, aparatczyka „chamskiego w obcowaniu z otoczeniem”. Z kolei Stefan Kisielewski określał go mianem „ostatniego komunisty nietypowego”, choć jednocześnie przezywał polityka „frantem” i „miglancem”.
Jedno jest pewne – Rakowski miał ambicje i charyzmę, a w środowisku uchodził za pierwszej wody playboya.
''Ogromny kędzierzawy tłumok''
Mieczysław Rakowski (na zdjęciu wraz z żoną) urodził się w zamożnej chłopskiej rodzinie. Na skutek wybuchu wojny edukację zakończył na czwartej klasie szkoły podstawowej. Po wstąpieniu do partii uzupełniał wykształcenie na słynnej „czerwonej Sorbonie” przy KC PZPR.
Mimo doktoratu i olbrzymich ambicji nadal brakowało mu obycia. Rakowski był nieco nieokrzesany, nie potrafił zadbać o swój wizerunek. Leopold Tyrmand zapamiętał go jako młodego działacza, „noszącego na głowie szopę, ogromny kędzierzawy tłumok”, ubranego w „bezkształtne płaszcze”.
Wszystko zmieniło się, kiedy towarzysz Mieczysław poznał Wandę Wiłkomirską, niezwykle obiecującą skrzypaczkę, już wtedy odnoszącą sukcesy poza granicami Polski.
Rakowski zobaczył ją na ulicy
Poznali się w Berlinie. Choć byli z zupełnie innych światów, znajomość przerodziła się w romans zakończony małżeństwem (oboje na zdjęciu). Rakowski był pierwszym mężczyzną, który zobaczył w niej przede wszystkim kobietę, a nie skrzypaczkę.
Jak pisze w swojej książce „Kobiety władzy PRL” Sławomir Koper, małżeństwo z Wiłkomirską oznaczało dla młodego aparatczyka awans towarzyski. Żona wprowadziła go w niedostępne do tamtej pory kręgi intelektualne. Rakowski zaczął przechodzić metamorfozę, która nie uszła uwadze autora „Dziennika 1954”.
Ich kariery nabrały tempa – Wiłkomirska odnosiła sukcesy na zagranicznych festiwalach, Rakowski rozwijał się jako dziennikarz i naczelny tygodnika Polityka, piastując ten urząd przez 25 lat. Coraz lepiej szło mu również jako politykowi - szybko pokonywał kolejne szczeble partyjnej drabiny.
Niestety, wielomiesięczne pobyty Wiłkomirskiej poza domem – dawała 100 koncertów rocznie - nie służyły małżeństwu, czego wyrazem są kolejne wpisy w dziennikach rozgoryczonego Rakowskiego, niestroniącego od damskiego towarzystwa.
Piękna 23-letnia mężatka
Wszystko zmieniło się w 1961 roku, kiedy naczelny Polityki zobaczył Elżbietę Kępińską w przestawieniu „Dwoje na huśtawce” w stołecznym Ateneum. Rakowski oszalał na jej punkcie, chodząc na każdą sztukę z jej udziałem…
Kępińska miała 23 lata i była o 11 lat od niego młodsza. W 1959 roku ukończyła PWST w Warszawie. Występowała na scenach Krakowa, Gdańska i Warszawy. W tym samy roku zadebiutowała w filmie Stanisława Lenartowicza „Zobaczymy się w niedzielę”.
Od samego początku zwracała uwagę krytyków swoją indywidualnością, ekspresją i niepospolitymi warunkami głosowymi.
Lubił damskie towarzystwo
Romans wybuchł najprawdopodobniej w 1964 roku. Tak przynajmniej sugerują wpisy w dzienniku.
* - […]Choć już kilka razy stanowczo postanowiłem sobie, że z tym skończę, zawsze jednak wracam do E. Może teraz wreszcie znajdę dość sił, by przerwać ten stan bez perspektywy* - pisał Rakowski.
Sytuacja rzeczywiście nie rysowała się najlepiej. Kępińska była wówczas żoną aktora Władysława Kowalskiego, natomiast Rakowski, nie dość, że w dalszym ciągu związany z Wiłkomirską, to miewał inne przelotne romanse, m.in. z Agnieszką Osiecką.
Miała dość roli kochanki
Romans między nimi trwał z przerwani kilkanaście lat. W tym czasie Rakowski i Kępińska rozstawali się i schodzili. W pewnym momencie stało się jasne, że aktorka – która zdążyła rozwieść się z Kowalskim - ma dość roli kochanki i pragnie czegoś więcej. Jednak Rakowski zwlekał i nie potrafił podjąć decyzji.
O ich romansie huczała cała Warszawa, toteż zaskakujące jest, że żona polityka o ich związku dowiedziała się po wielu latach i to przez zupełny przypadek.
Sytuacja stała się niezręczna, zwłaszcza, że obie panie należały do tego samego kręgu znajomych. Po wielu trudnych rozmowach Rakowscy doszli do porozumienia.
* - On się szarpał, ja bardzo cierpiałam, ale podjęłam decyzję za nas oboje. Nadal jestem pewna, że Elżbieta jest lepszą żoną […]* - pisała po latach skrzypaczka, która jednocześnie przyznała, że nie da się zbudować udanego związku, wyjeżdżając na trzy miesiące do Australii.
Jaruzelski godzi zwaśnionych kochanków…
Po rozwodzie z Wiłkomirską Rakowski i Kępińska nadal żyli bez ślubu. Trwało to aż do 1986 roku, kiedy w czerwcu para dyskretnie się pobrała.
Jednak do tego czasu wiele się wydarzyło. Rakowski wszedł w skład rządu Wojciecha Jaruzelskiego, jednak aktorka nie popierała jego politycznych aspiracji i przyjęcia teki wicepremiera. Jak sam pisał w dzienniku, „jego życie prywatne zbliżyło się do zera”. Trudną sytuację pogłębił wyjazd synów Mieczysława i Wiłkomirskiej za granicę.
Stałym elementem ich pożycia stały się wielkie awantury, które wszczynała Kępińska. Napięte stosunki między nimi, jak twierdzi Urban, musiał łagodzić sam Jaruzelski…
Wszystko zmieniło małżeństwo
Sytuacji nie ułatwiało również wprowadzenie stanu wojennego. Kępińska, jako „premierowa”, była bojkotowana przez kolegów z teatru. Podobno, kiedy pojawiała się w bufecie, rozmowy natychmiast cichły.
Koper zwraca uwagę, że Kępińska miała dość trudny charakter, czego dowodem miałby być liczne kłótnie nie tylko z towarzyszem Mieczysławem, ale również z ich wspólnymi przyjaciółmi i znajomymi.
Wszystko zmieniło małżeństwo, wprowadzające wreszcie spokój w ich wzajemne stosunki. O tym również Rakowski nie omieszkał napisać w swoim dzienniku, nazywając Elżbietę „wspaniałą osobą”.
Właśnie kończyła 79 lat
Elżbieta Kępińska była żoną Mieczysława Rakowskiego aż do jego śmierci w listopadzie 2008 roku.
Choć w swojej karierze wykreowała kilkadziesiąt ról filmowych i telewizyjnych, to jak sama mówi, nigdy nie czuła się dobrze przed kamerą, „która ją peszyła”. Aktorka jest znana przede wszystkim ze swoich wybitnych kreacji scenicznych.
Na małym ekranie ostatni raz widzowie mieli okazję oglądać ją w 2012 roku w serialach „Czasie honoru” oraz „Na dobre i na złe”. Rok wcześniej użyczała głosu w drugiej części popularnych „Aut”. 5 kwietnia 2016 roku skończyła 79 lat.
(gk/mf/mn)
Informacje wykorzystane w materiale pochodzą z książki Sławomira Kopra "Kobiety władzy PRL", Czerwone i czarne, 2012