''Była fascynującą osobą''
- Zdecydowałam się zagrać Faustynę, wiedząc o niej tylko tyle, że tak naprawdę, pomimo całego „bagażu” świętości, była po prostu fascynującą osobą – mówiła czasopismu W drodze Segda.
- O wiele trudniej z innego powodu. Już zagranie Kmicica albo Oleńki może być niebezpieczne, bo każdy, kto czytał "Potop", inaczej ich sobie wyobrażał. Natomiast siostra Faustyna chodziła po ziemi, żyją ci, którzy ją znali. Wyzwaniem jest to, żeby przynajmniej nie zaszkodzić ludzkim oczekiwaniom – dodała.
- Po nakręceniu filmu najbardziej bałam się zdania osób najbliższych Faustynie, tych którzy ją kochają, którzy przyjeżdżają do sanktuarium w Łagiewnikach, wreszcie sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia – wyznała aktorka.