Film o Andreottim wielkim wydarzeniem politycznym we Włoszech
Jako wielkie wydarzenie polityczne zapowiadają włoskie media zbliżającą się premierę filmu fabularnego "Il Divo" Paolo Sorrentino.
12.05.2008 16:49
Opowiada on o życiu byłego siedmiokrotnego premiera, obecnie 89- letniego senatora Giulio Andreottiego. Tytuł filmu można w nieco dowolny sposób przetłumaczyć jako "Gwiazdor sceny".
Film został zakwalifikowany do konkursu o nagrodę Złotej Palmy festiwalu w Cannes. Wkrótce po nim, 28 maja wejdzie na ekrany kin we Włoszech.
W rolę Andreottiego wcielił się znany aktor Toni Servillo.
Na razie obraz widziała oprócz ekipy filmowej tylko grupa adwokatów. Jak podkreślają komentatorzy, wiadomo już bowiem, że wywoła falę dyskusji i być może oburzy część polityków.
Niektórzy bohaterowie włoskiej sceny politycznej, wstrząsanej przez ostatnie kilkadziesiąt dramatycznymi wydarzeniami i skandalami, nie zostali bowiem przedstawieni w korzystnym świetle.
Oczekujące niecierpliwie na premierę filmu włoskie media zauważają, że reżyser, który podjął się karkołomnego zadania opowiedzenia o żyjącym polityku i czasach współczesnych, musi pogodzić się z tym, że jego wersja wydarzeń wywoła skrajne oceny.
W filmie przedstawiono budzące ogromne emocje wydarzenia, takie jak porwanie 30 lat temu byłego premiera Aldo Moro tuż przed zaprzysiężeniem rządu Giulio Andreottiego, krwawe zamachy bombowe w Rzymie i Florencji, gigantyczny skandal korupcyjny, który doprowadził do upadku chadecji na początku lat 90. oraz wejście Silvio Berlusconiego na scenę polityczną.
Mowa jest również o najbardziej dramatycznym rozdziale życia głównego bohatera - oskarżeniu go o związki z mafią i wieloletniej batalii sądowej, która oczyściła go z tego zarzutu.
W artykule na łamach cotygodniowego magazynu dziennika "La Repubblica" podkreśla się, że sam Andreotti na wiadomość o tym, że powstanie film o jego życiu ani się nie zdenerwował, ani mu to nie schlebiło.
Teraz zaś były premier, który jeszcze nie widział filmu, mówi: "Mam nadzieję, że za bardzo się ze mnie nie nabijają".