Harówa na przodku
- To były dziecięce marzenia, ponieważ wydedukowałem, że dzięki temu nie będę musiał ciągle myć rąk - wspominał na łamach „Rewii” pytany, czy to prawda, że w dzieciństwie chciał zostać kominiarzem.
Z wiekiem młody Franciszek zmienił priorytety i zapragnął zostać aktorem. Jednak zanim przestąpił próg PWST, fedrował na przodku.
- Była taka choroba zawodowa, pylica. I trzej moi koledzy, z którymi wówczas pracowałem, potem na nią zmarli. Gdyby więc moje życie potoczyło się inaczej i zostałbym na stałe w kopalni, to pewnie dziś już by mnie nie było - wspominał na łamach „Faktu”.
- Poszedłem na studia na Politechnikę Gliwicką, ale po miesiącu uciekłem do Warszawy, do szkoły teatralnej - tłumaczył aktor. Oczywiście zaskakująca decyzja Pieczki początkowo nie spotkała się ze zrozumiem rodziców.