"Gołąb siedzi na gałęzi, zastanawiając się nad egzystencją" bez dystrybutora
Wenecki Lew jest skrzydlaty, lecz nie lata. Przekonuje się o tym zdobywca głównej nagrody na tegorocznym włoskim festiwalu, Szwed *Roy Andersson. Jego film zatytułowany "Gołąb siedzi na gałęzi, zastanawiając się nad egzystencją" nie znalazł jeszcze we Włoszech dystrybutora.*
09.09.2014 11:26
Festiwale nie zawsze ułatwiają filmom wejście na ekrany. Nagrodzony Srebrnym Lwem film Andrieja Konczałowskiego „Białe noce listonosza Aleksieja Trapiczyna” jest w takiej samej sytuacji.
Według dyrektora festiwalu Alberto Barbery problem polega na tym, że przemysł filmowy ma trudności ze znalezieniem widza. Filmy niekoniecznie trzeba oglądać dziś na sali kinowej. Dodatkową trudność stanowi fakt, że połowa rynku należy obecnie do piratów. Festiwale podpowiadają kinomanom, co warto zobaczyć, ale nie mogą zmuszać nikogo, by zajął się dystrybucją nagrodzonych filmów ani dyktować, na jakim nośniku powinny one trafić do publiczności.