Trwa ładowanie...
15-10-2002 02:00

Gwiazdy w animacji

Gwiazdy w animacji
d5qc9kk
d5qc9kk

W rankingu na najbardziej gwiazdorską obsadę w tym roku wygrały dwa filmy... animowane. Bo jaki film może dorównać pod tym względem "Księciu Egiptu", w którym zagrali Val Kilmer, Michelle Pfeiffer, Danny Glover, Sandra Bullock, Jeff Goldblum i Ralph Fiennes. Również "Mrówka Z" - z Woody Allenem, Sylvestrem Stallone, Gene Hackmanem i Sharon Stone - nie znajduje konkurenta. Oczywiście wyżej wymienione gwiazdy zagrały w tych filmach tylko głosami, ale wszyscy oni zgodnie twierdzą, że to znacznie trudniejsze od normalnej gry przed kamerą. "Twój głos musi wystarczyć za całe twoje ciało i całego ciebie" - mówią.
Skoro więc to takie trudne, a dodajmy, że honoraria za udział w tych filmach są w porównaniu z wielkimi hollywoodzkimi produkcjami naprawdę małe, to nasuwa się pytanie: skąd wzięła się moda na grę w filmach animowanych? Niektórzy, tak jak Allen, Hackman czy Stallone, twierdzą, że po prostu postanowili wesprzeć Stevena Spielberga i kierowaną przez niego wytwórnię filmów animowanych "DreamWorks". Najlepiej wyraził to Jeff Goldblum, który już dwukrotnie współpracował z wielkim reżyserem przy "Parku Jurajskim". "Jestem gotów pomóc zawsze i wszędzie" - powiedział krótko.
Wyrazicielką opinii innej grupy aktorów jest Sandra Bullock, która stwierdziła: "Jestem bardzo dumna, że zadzwonił do mnie sam Spielberg i zaproponował współpracę".
Natomiast Val Kilmer ma bardziej osobiste powody. "Mam 7-letnią córeczkę, która jest strasznie duma, że jej tata gra w filmach dla dzieci" - mówi. O miłości do dzieci i przyjemności, jaką sprawia jej gra dla nich, mówi również Jane Seymour.
Jedno jest pewne - jakie by nie były powody, jest to teraz bardzo modna profesja wśród gwiazd Hollywood.

d5qc9kk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d5qc9kk