Cavill zaskoczył wyznaniem nt. scen intymnych. "Nie jestem fanem"

Henry Cavill to jedna z największych hollywoodzkich gwiazd. Być może jednak fanów (a raczej fanek) talentu aktora jest o wiele mniej niż jego wybitnie ekranowej urody. Jak się okazuje, uznany w 2013 r. przez "Glamour" za "Najseksowniejszego Żyjącego Mężczyznę" Brytyjczyk ma jednak problem z graniem w scenach łóżkowych.

Henry Cavill w 2013 r. został uznany przez brytyjski magazyn "Glamour" za "Najseksowniejszego Żyjącego Mężczyznę"
Henry Cavill w 2013 r. został uznany przez brytyjski magazyn "Glamour" za "Najseksowniejszego Żyjącego Mężczyznę"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Co ciekawe, niedawno na podobny problem wskazywał polski aktor Arkadiusz Jakubik, który miał do zagrania kilka tego typu sekwencji w serialu Netfliksa "Informacja zwrotna". Nietrudno się domyślić, że epatowanie nagością na ekranie nie dla wszystkich jest chlebem powszednim i nie powoduje żadnych problemów.

Czasem w tak trudnych zawodowo momentach odzywa się nawet złośliwość rzeczy martwych, o której z kolei wspomniała ostatnio Florence Pugh, przywołując wspomnienia z planu "Oppenheimera" Christophera Nolana. Z kolei Henry Cavill, gwiazda filmu "Argylle. Tajny szpieg" Matthew Vaughna, który niedawno trafił do kin, przyznał, że scen łóżkowych po prostu nie rozumie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Henry Cavill o scenach nagości. Jego wypowiedź zaskakuje

Niedawno aktor wcielający się w Wiedźmina w hicie Netfliksa był gościem podcastu "Happy Sad Confused". Jak relacjonuje portal E! News, Cavill przyznał w rozmowie z Joshem Horowitzem, że pomimo popularności scen seksu na ekranie, ukazywanie sfery intymnej nie jest częścią procesu kręcenia filmu, którą szczególnie lubi.

Nie rozumiem tych sekwencji. Nie jestem fanem – skomentował krótko. Brytyjczyk zgodził się, że niekiedy są one potrzebne i działają na korzyść produkcji, w której się znajdują. W jego odczuciu jednak w ostatnim czasie mocno się ich nadużywa i zwykle nie służą one opowiadanej historii, nie pogłębiają jej.

Wyznacznikiem tego, czy dana scena jest niezbędna, jest szczere odpowiedzenie sobie na pytanie: "czy to naprawdę konieczne, czy chodzi po prostu o pokazanie ludzi z mniejszą ilością ubrań na sobie?". Jeśli grający w takiej scenie Cavill skłania się raczej ku drugiej opcji, szybko zaczyna czuć się niekomfortowo. – Nie ma tu żadnej aktorskiej kreacji. Nie ma tu elementu, który wniósłby coś do reszty filmu – wyjaśnił.

Henry'ego Cavilla można oglądać w najnowszym filmie Matthew Vaughna "Argylle. Tajny szpieg", który od piątku, 2 lutego wyświetlany jest w polskich kinach. Niedawno do sieci trafił również zwiastun najnowszej produkcji Guya Ritchiego, "The Ministry Of Ungentlemanly Warfare", w którym Brytyjczyk wcielił się w główną rolę.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)