"Hit Man". Szalony Linklater prowokuje do śmiechu [RECENZJA]
Gliniarz działający pod przykrywką jako zabójca na zlecenie spotyka się z mocodawcami, by nagrać transakcję i doprowadzić do ich aresztowania. Brzmi jak typowy hollywoodzki scenariusz. Tymczasem Richard Linklater oparł "Hit Mana" na prawdziwej historii, by w gatunkowym przebraniu mówić o wychodzeniu ze strefy komfortu i miłości, którą można odnaleźć w najbardziej absurdalnych okolicznościach.
Gary (Glen Powell) jest wykładowcą na uczelni, a także konsultantem policyjnym, który wspiera jej działania technicznie. Wszystko się zmienia, kiedy Jasper, policjant działający pod przykrywką, staje się przedmiotem skandalu i zostaje zawieszony. Sytuacja wymaga szybkiego działania, więc Gary zostaje wysłany na misję, by złapać mężczyznę zlecającego morderstwo.
Nieśmiały i niepewny siebie tworzy swoje "zabójcze" alter ego i zachwyca swoich współpracowników. Kreuje personę płatnego zabójcy, który bez wahania podejmie się najtrudniejszych zadań. Niczym dobry aktor wchodzi do nowej rzeczywistości i dopasowuje swoją osobowość do osoby, z którą przyjdzie mu się spotkać. Linklater wykorzystuje ten element, by przedstawić całą plejadę morderczych charakterów.
"Hit Man" łączy w sobie gatunki i świetnie żongluje rozpoznawalnymi schematami. Z kina policyjnego przechodząc w szalony romans. Kiedy na drodze Gary'ego staje piękna kobieta (Adria Arjona) pragnąca pozbyć się swojego męża, profesjonalizm odchodzi w cień. Gary jako Ron odradza jej wydania zlecenia i sugeruje, by po prostu uciekła od przemocowego męża i rozpoczęła życie od nowa.
Dobra rada pozwala jej wyzwolić się z klatki, a między nią a Ronem tworzy się silna więź. Romans przybiera na sile, a Gary, który do tej pory miał problem z kobietami, spełnia się jako kochanek i silny partner.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Richard Linklater bawi się wraz ze swoimi bohaterami. Jego opowieść płynie w szalonym tempie i ani razu nie łapie zadyszki. Żart zawsze trafia w punkt, bawiąc się nie tylko słowem, ale i świetnie ogrywa absurdalne sytuacje, w których znajduje się główny bohater. Na szczęście u amerykańskiego reżysera chodzi o coś więcej niż tylko dobrą zabawę.
"Hit Man" staje się też wciągającym rozważaniem na temat siły naszej osobowości i jej podatności na zmiany w zależności od naszych potrzeb i oczekiwań. Twórca "Boyhood" sprawia, że balansowanie między dwoma osobowościami Gary'ego/Rona jest nie tylko źródłem komizmu, ale ciekawym studium przypadku, w którym tożsamość bohatera została ulepiona na podstawie jego potrzeb i oczekiwań. Psychologiczna wycieczka, w której bohater świadomie podchodzi do tego, co się z nim dzieje. Choć nie brak mu brawury, potrafi racjonalnie radzić sobie w miłosnych zawirowaniach i podbramkowych sytuacjach.
Jest w "Hit Manie" kilka świetnych scen, które zachwycają aktorską wirtuozerią, a także wiele drobnych elementów, które budują imponującą całość. W pamięci pozostanie scena, podczas której Gary kłóci się z miłością swojego życia, będąc równocześnie podsłuchiwanym przez kolegów z policji. Ostra wymiana zdań, która ma za zadanie ukryć ich romans i uchronić parę kochanków przed więzieniem, podczas weneckiego seansu wywołała głośne owacje.
HITMAN (2023) Official Trailer
"Hit Man" to kino rozrywkowe z barwnymi postaciami i trafiającym w punkt humorem. Charyzmatyczny bohater przechodzący wewnętrzną i zewnętrzną przemianę potrafi bawić, uczyć i zaskakiwać. Kierując się dobrymi pobudkami, wpada w sidła własnych ambicji. Moralność zostaje wystawiona na próbę, a jego życie przestaje być brane całkowicie na serio.
I choć nie wszystkie czyny bohaterów zasługują na uznanie, Linklater nie wartościuje ich zachowania. Nie ocenia i nie stara się moralizować. W tej radości opowiadania tkwi prawdziwa moc "Hit Mana". To filmowa celebracja dobrych opowieści, miłości i zwariowanych zawirowań. Szalona jazda bez trzymanki.
Z Wenecji dla Wirtualnej Polski Małgorzata Czop
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" wplątujemy się w "Ukrytą sieć", wracamy do szokującego procesu "Depp kontra Heard" oraz ponownie zasiadamy do kanapkowej uczty w "The Bear". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.