Zbliża się Dzień Zwycięstwa. Oto, co przygotował Putin dla Rosjan

Brak hollywoodzkich produkcji oraz śladowe zainteresowanie filmami krajowymi i tymi z egzotycznych krajów doprowadziły rosyjski rynek kinowy do stanu desperacji. Niektóre kina zaczęły nawet wyświetlać pirackie kopie amerykańskich filmów. W końcu jednak pojawił się przebój.

Dramat wojenny "Pierwszy Oscar"
Dramat wojenny "Pierwszy Oscar"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Co oglądali Rosjanie w ostatnich tygodniach w kinach? Jedyną rodzimą produkcją, której udało się zainteresować widzów, była animacja "Finnick". Bajka dla najmłodszej widowni przez miesiąc znajdowała się na czele rosyjskiego box office'u. Na drugim miejscu sklasyfikowany został "Uncharted". Tak, hollywoodzka produkcja, która jako ostatnia spośród filmów największych amerykańskich wytwórni trafiła do rosyjskich kin. Premierę miała 10 lutego, dwa tygodnie przed inwazją na Ukrainę.

Hollywoodzkie wytwórnie nie zdecydowały się wycofać swoich produkcji, które przed inwazją trafiły już do Rosji. Tym sposobem Rosjanie "delektują się" filmem "Uncharted" już od 12 tygodni. Inne amerykańskie tytuły od początku wojny praktycznie nie zaistniały w rosyjskich kinach. Do momentu premiery wojennego dramatu "First Oscar" ("Pierwszy Oscar").

Pomysł na ten film wydaje się dość ciekawy, w okresie pokoju mógłby to być intrygujący obraz. Jego akcja toczy się na dwóch płaszczyznach. Dwóch studentów moskiewskiej szkoły filmowej odmawia ewakuacji z miasta i zgłasza się z kamerą na pierwszą linię frontu, aby rejestrować wojenne wydarzania i oczywiście utrwalać bohaterstwo sowieckich żołnierzy broniących stolicy.

Jednocześnie widzowie są świadkami historii, która rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych. Po premierowym pokazie ukończonego już dokumentu "Pogrom wojsk niemieckich pod Moskwą" jeden z członków komisji selekcyjnej Amerykańskiej Akademii Filmowej próbuje namówić kolegów do ustanowienia nowej oscarowej kategorii – najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny.

Prawdą jest, że "Pogrom wojsk niemieckich pod Moskwą", którego narratorem w anglojęzycznej wersji był słynny hollywoodzki aktor Edward G. Robinson, stał się jednym z czerech pierwszych pełnometrażowych dokumentów nagrodzonych Oscarem. Nowa kategoria pojawiła się na oscarowej gali w 1943 r.

Wojenny dramat "First Oscar" jest obecnie jedynym filmem wyświetlanym we wszystkich dużych miastach i kinach w Rosji. To bez wątpienia jeden z propagandowych elementów związanych z Dniem Zwycięstwa obchodzonym w Rosji 9 maja. Zapewne nie bez znaczenia jest także fakt, że reżyserem tego filmu jest pochodzący z Ukrainy Siergiej Mokritsky.

Siergiej Mokritsky urodził się w 1961 r. we wsi Polijanowka w obwodzie żytomierskim. Pod koniec lat 80. ubiegłego wieku wyjechał do Moskwy, gdzie rozpoczął naukę w prestiżowym Narodowym Instytucie Kinematografii. Po ukończeniu studiów, już po rozpadzie Związku Radzieckiego, rozpoczął pracę w Odessa Studio, największej w Ukrainie wytwórni filmowej. W 1993 r. był autorem zdjęć do ukraińsko-francuskiego dramatu "Zapach jesieni". Później powrócił jednak do Moskwy, gdzie jako operator pracował przy blisko 20 produkcjach.

W 2008 r. Siergiej Mokritsky wyreżyserował swój pierwszy film. "4 pory miłości" składały się z czterech nowel. Finałowa historia była, jak można przeczytać w opisach festiwalowych, opowieścią o miłości nie do konkretnej osoby, lecz ogólnie do człowieka w pojęciu biblijnym. Działa się w klasztorze. W nim to znalazł schronienie młody żołnierz, którego zdrowie i umysł spustoszyła wojna. Opiekujący się nim mnich postanawił znaleźć rodziców dla tego "dziecka wojny". "4 pory miłości" miały bez wątpienia antywojenną, chrześcijańską wymową.

W 2012 r. Mokritsky zrealizował komediodramat "Dzień nauczyciela", obraz na podstawie scenariusza polskiego filmu "Dzień Świra" Marka Koterskiego, a trzy lata później na ekranach rosyjskich kin pojawiła się "Bitwa o Sewastopol". Wojenny dramat o bohaterskiej studentce, która trafiła na front i została najlepszym snajperem, okazała się hitem.

Produkcja zrealizowana z hollywoodzkim rozmachem rozpoczyna się od spotkania Eleanor Roosevelt z międzynarodową delegację młodych antyfaszystów. Wśród przybyłych znajduje się radziecka snajperka Ludmiła Pawliczenko. Między kobietami nawiązuje się przyjaźń. Młoda dziewczyna decyduje się opowiedzieć Pierwszej Damie swoją historię.

Ideologiczna ocena wojennych filmów Siergieja Mokritsky'ego nie jest jednoznaczna. Wiele zależy od kontekstu, od czasu i miejsca, w których są oglądane. Niezależnie od intencji ich autora, w okresie inwazji Rosji na Ukrainę trudno na te filmy patrzeć inaczej jak na propagandowe, zatruwające umysł narzędzia w rękach Putina. 

Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify oraz w aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie