Jacek Borcuch: gwiazda polskiej reżyserii

Jacek Borcuch: gwiazda polskiej reżyserii
Źródło zdjęć: © Agencja Forum

18.04.2016 | aktual.: 22.03.2017 16:29

Jego filmografia nie jest może wyjątkowo obszerna, ale wyreżyserowane przez niego produkcje cieszą się ogromnym uznaniem widzów i krytyki – także tej zagranicznej. Po sukcesie filmu „Wszystko co kocham” miał nawet kilka propozycji pracy dla amerykańskich mediów, ale myśl o emigracji nie przypadła mu do gustu. Przyznawał też, że woli zostać w kraju i robić kino autorskie, niezależne – takie, które podoba się jemu samemu, a nie hollywoodzkim producentom.

Jego filmografia nie jest może wyjątkowo obszerna, ale wyreżyserowane przez niego produkcje cieszą się ogromnym uznaniem widzów i krytyki – także tej zagranicznej.

Po sukcesie filmu "Wszystko co kocham" miał nawet kilka propozycji pracy dla amerykańskich mediów, ale myśl o emigracji nie przypadła mu do gustu. Przyznawał też, że woli zostać w kraju i robić kino autorskie, niezależne – takie, które podoba się jemu samemu, a nie hollywoodzkim producentom.

Lecz chociaż zawodowo wiedzie mu się znakomicie, prywatnie Jacek Borcuch nie ma wcale takiej dobrej passy.


1 / 6

Nie został sportowcem przez Klossa

Obraz
© Agencja Forum

Jacek Borcuch – który 17 kwietnia obchodził 46. urodziny – początkowo wcale nie myślał o reżyserowaniu; chciał, tak jak bohaterowie jednego z jego filmów, zostać muzykiem. Później rozważał karierę sportowca, zwłaszcza że doskonale sprawdzał się na bieżni.

- Na Mistrzostwach Polski juniorów na 110 przez płotki byłem szósty – wspominał.

Z drużyny wyleciał jednak przez... „Stawkę większą niż życie”. I wtedy porzucił marzenia o sporcie.

- Wymyśliłem sobie, że będę chodził trenować dwie godziny wcześniej, żeby zdążyć do domu na serial. Przed 17 przyszedł trener i ucieszył się, że jestem ciut wcześniej, bo akurat tego dnia miała być jakaś wizytacja. Ale ja twardo, że już trening skończyłem, a teraz wychodzę, bo mam pewne rzeczy do załatwienia. Próbował mnie przekonać, ale nie mogąc nic wskórać uciekł się do szantażu: „Wybieraj, albo dzisiaj zostajesz, albo koniec z treningami”. Wybrałem Klossa– opowiadał w Playboyu.

2 / 6

''Szkoda życia''

Obraz
© Agencja Forum

Kiedy nie wyszło mu ze sportem, Borcuch postanowił zostać śpiewakiem operowym – przez dwa lata uczęszczał do Studium Wokalno-Aktorskiego, lecz nagle uznał, że to nie dla niego. Ponieważ miał już na koncie zdobyte na scenie doświadczenie, wybrał warszawską PWST, na którą dostał się za pierwszym razem.

- Tylko, że tam wytrzymałem zaledwie parę tygodni. To wszystko wydawało się zbyt surrealistyczne. Ja już brałem udział w spektaklach, grałem główne role w Teatrze w Gdyni, a tutaj starsi studenci sadzili się na wielkich aktorów i mówili do mnie gardłowym głosem przez nos. Pomyślałem, co za żenada, szkoda życia. I z dnia na dzień przestałem przychodzić na zajęcia – wspominał w Playboyu.

3 / 6

''Robię filmy dla siebie''

Obraz
© Agencja Forum

Choć wystąpił w paru polskich filmach – między innymi w „Długu” czy „S@motności w sieci” - nie kryje, że jego prawdziwą pasją jest nie aktorstwo, a reżyseria.

- Robię filmy dla siebie. Zaspokajam swoją wyobraźnię – mówił w Playboyu. - Filmy więcej o mnie mówią, niż jestem w stanie powiedzieć w jakimkolwiek wywiadzie. „Wszystko co kocham” w jego reżyserii zrobiło furorę również poza granicami naszego kraju.

- Po Sundance pojawiły się propozycje z telewizji Fox. Ale pomyślałem sobie, że przecież nie zostawię swojej córeczki, nie wyemigruję i nie będę udawał, że robię wielką karierę, a tak naprawdę będę pracował dla telewizji – tłumaczył powody swojej decyzji. - Wolę robić autorskie kino w Europie.

4 / 6

Odbił ją innemu mężczyźnie

Obraz
© EastNews

Ilonę Ostrowską Borcuch poznał, kiedy ta była jeszcze studentką wrocławskiej szkoły aktorskiej. Nie zraziło go nawet to, że miała chłopaka – mieszkającego w Krakowie Tomasza Karolaka.

– Niesiony skrzydłami miłości potrafiłem pokonać ten dystans w 3,5 godziny. Aż pewnego dnia zastałem w domu innego mężczyznę – cytuje słowa Karolaka Na żywo – Nie większego czy silniejszego, ale takiego, co zawsze był na miejscu...

Jacek Borcuch, mężczyzna, który „zawsze był na miejscu”, wkrótce zaczął się umawiać z Ostrowską. Jak twierdzili znajomi, stanowili idealną parę – świetnie się uzupełniali i wydawali się dla siebie stworzeni. Coś jednak nie wypaliło i po czterech latach zdecydowali się na rozstanie.

Ale coś ich do siebie ciągnęło. Jakiś czas później ponownie się spotkali i Borcuch zaproponował swojej byłej dziewczynie rolę w reżyserowanych przez siebie „Tulipanach”. Podczas wspólnej pracy uczucie wróciło.

5 / 6

Romans na planie

Obraz
© AKPA

Tym razem zdecydowali się na ślub. Ostrowska przeniosła się z ukochanego Wrocławia do Warszawy i zaczęła pracę w teatrze. Wkrótce na świat przyszła ich córka Mirosława. Wydawało się, że nic nie jest w stanie ich rozdzielić.

Niestety, podczas zdjęć do filmu "Wszystko co kocham" Borcuch zakochał się w młodszej od niego o kilkanaście lat Oldze Frycz. Przez jakiś czas ukrywali swoje uczucie ale w końcu wieść o ich romansie trafiła do mediów. I, naturalnie, do Ostrowskiej.

Aktorka postawiła mężowi ultimatum, jednak ten długo się wahał – nie chciał się rozwodzić, ale nie zamierzał też rezygnować z kochanki.

Sytuacja trwała w zawieszeniu dwa lata; Ostrowska liczyła, że mąż do niej wróci. Wreszcie, zirytowana całą sytuacją, złożyła pozew o rozwód.

6 / 6

Nowy związek

Obraz
© EastNews

Uczucie Borcucha i Frycz nie przetrwało jednak próby czasu i wkrótce media doniosły o ich rozstaniu.

- Olga miała dość znikania Jacka na długie wieczory. Dochodziły do niej niepokojące informacje. Ostatnio o pięknej blondynce, z którą spędza dużo czasu. Nie spała przez to po nocach i była chodzącym kłębkiem nerwów – mówiła Faktowi znajoma aktorki.

Jak twierdzono, po rozstaniu z Frycz Borcuch, który podobno pożałował podjętej decyzji, zaczął zabiegać o naprawienie relacji ze swoją byłą żoną. W mediach aż huczało od plotek o ich ewentualnym powrocie.

Ale chyba nic z tego. Ostatnio reżyser zaczął spotykać się z Małgorzatą Ohme, jurorką show „Aplauz, aplauz”. I podobno u jej boku odnalazł spokój.
(sm/gb)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (36)