Rola życia okazała się przekleństwem
Można powiedzieć, że Jan Piechociński przeszedł wszystkie etapy kariery aktorskiej. Zaczynał jako statysta w filmie i teatrze, grał w popularnych serialach ("Polskie drogi", "07 zgłoś się") i dopiero po 10 latach dostał główną rolę, która na zawsze odmieniła jego życie. Mowa o tytułowym Karolu z komedii erotycznej Romana Załuskiego.
"Och, Karol" cieszył się ogromną popularnością, niestety Piechociński stracił w oczach innych reżyserów, którzy po sukcesie komedii zaczęli go obsadzać tylko w epizodycznych rolach.
- Przez cztery lata nie dostałem żadnej dużej propozycji. Ludzie na ulicy prosili o autografy, a ja nie miałem na chleb, nie miałem co do garnka włożyć - czytamy wyznanie Piechocińskiego w "Rewii".