Jan Piechociński musiał pracować fizycznie. "Rozdawałem autografy, a nie miałem na chleb"
27.03.2024 | aktual.: 27.03.2024 12:45
Jan Piechociński w przyszłym roku będzie świętował 40-lecie komedii erotycznej "Och, Karol". Filmu, który miał mu otworzyć drzwi do wielkiej kariery, a okazał się przekleństwem.
Piechociński jest od lat kojarzony z Feliksem Nowakiem z serialu "Klan", w którym znalazł stałą posadę i może spokojnie utrzymywać się z aktorstwa. Co kiedyś nie było dla niego wcale takie oczywiste. Pomimo że zagrał tytułową rolę w megahicie "Och, Karol" i nie mógł odpędzić się od fanek.
73-latek dobrze pamięta, jak zamiast brylować na salonach i przebierać w dużych rolach, był skazany na granie epizodów. Aż w końcu nadszedł moment, gdy zawiesił karierę aktorską i wyjechał pracować fizycznie za granicę.
W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Rola życia okazała się przekleństwem
Można powiedzieć, że Jan Piechociński przeszedł wszystkie etapy kariery aktorskiej. Zaczynał jako statysta w filmie i teatrze, grał w popularnych serialach ("Polskie drogi", "07 zgłoś się") i dopiero po 10 latach dostał główną rolę, która na zawsze odmieniła jego życie. Mowa o tytułowym Karolu z komedii erotycznej Romana Załuskiego.
"Och, Karol" cieszył się ogromną popularnością, niestety Piechociński stracił w oczach innych reżyserów, którzy po sukcesie komedii zaczęli go obsadzać tylko w epizodycznych rolach.
- Przez cztery lata nie dostałem żadnej dużej propozycji. Ludzie na ulicy prosili o autografy, a ja nie miałem na chleb, nie miałem co do garnka włożyć - czytamy wyznanie Piechocińskiego w "Rewii".
"Klan" wszystko zmienił
Po "Och, Karol" nazwisko "Piechociński" pojawiało się w napisach końcowych nawet kilku filmów rocznie ("C.K. Dezerterzy", "Magnat", "Krótki film o miłości", "Dekalog"), ale były to drobne role, które ledwo pozwalały związać koniec z końcem. Prawdziwy kryzys nastąpił w 1989 r. Wtedy do aż do 1993 r. nie dostał żadnej propozycji.
Jan Piechociński z filmowego idola stał się emigrantem zarobkowym, który wyjechał na pół roku do Szwecji i został malarzem pokojowym. Dopiero w połowie lat 90. polscy filmowcy dali mu drugą szansę. Piechociński zagrał wtedy w takich hitach jak "Komedia małżeńska" czy "Ekstradycja 2", występował też w "Teatrze telewizji". Jako aktor ustatkował się dopiero, gdy trafił do obsady "Klanu", w którym pojawia się od 1997 r.