Jest gigantem polskiego kina. "Nie chcę zdechnąć z powodu alkoholizmu"
Adam Ferency to jeden z najbardziej znanych polskich aktorów. Jego życie jednak w ostatnich latach nie było najłatwiejsze między innymi z powodu problemów z alkoholem. Ferency przyznał w jednym z wywiadów, że jako ateista nie wierzy, że po śmierci ktoś na niego czeka.
Adam Ferency zaczynał karierę w złotej erze tzw. moralnego niepokoju. Często wcielał się w czarne charaktery. On sam tłumaczył to swoimi fizycznymi warunkami. Jednak nawet podejmując takie wyzwania, potrafił uciec od jednowymiarowości, czego przykładem jest rola ubeka w "Przesłuchaniu".
Oprócz "Przesłuchania" widzowie mogą kojarzyć Ferencego z takich dzieł jak "Pułkownik Kwiatkowski", "Ogniem i mieczem" oraz seriali "Zmiennicy", "Dom" czy "Niania". Aktora najczęściej jednak można zobaczyć na deskach teatrów, choć w ubiegłym roku po 28 latach pracy zrezygnował z etatu w Teatrze Dramatycznym, tuż po tym, jak stanowisko dyrektorki objęła Monika Strzępka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O Ferencym w ostatnich latach często pisało się z racji jego zmagań z alkoholem. On sam szczerze opowiadał o tym w wywiadach.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
Ferency o samotności
W 2021 r. głośno było o tym, że pijany aktor podczas spotkania autorskiego w Świdnicy zaczął bełkotać i zaczął polityczną tyradę o niegłosowaniu na PiS. Dwa lata później wrócił do tego epizodu w rozmowie z Onetem.
- Całe życie piłem. Jakbym strasznie przejął się tą Świdnicą, to wpadłbym w rozpacz i zapił się na śmierć. Nie ścięło mnie. Cały czas prowadzę walkę ze sobą, z sukcesami [...] Dzięki robocie i rodzinie łatwiej radzę sobie z moim alkoholizmem. Wiem, że nie mogę się zagubić w alkoholu. Mogę mieć taki epizod, jak w Świdnicy, ale muszę potem stanąć przed rodziną, która się martwi, żebym nie zdechł przez ten alkohol. Nie chcę zdechnąć z powodu alkoholizmu - powiedział.
Ferency w tej samej rozmowie poruszył także kwestię ateizmu. Przyznał, że czuje się odosobniony zarówno w domu, jak i w zawodzie aktora. - Jestem z gruntu samotny. Jako ateista. Nie mam żadnej nadziei, że po drugiej stronie ktoś na mnie czeka - powiedział wprost.
Przypomnijmy, że Ferency w 2016 r. doznał zawału. To właśnie po tym zdarzeniu rzucił palenie z dnia na dzień, ale z alkoholu nie był już w stanie zrezygnować.