"Jeszcze nie wieczór": legendy kina w Skolimowie
12.05.2009 | aktual.: 22.03.2017 18:30
W Skolimowie odbył się przedpremierowy pokaz filmu "Jeszcze nie wieczór".
O filmie Jacka Bławuta
W filmie Jacka Bławuta znudzeni codziennością pensjonariusze marzą o zagraniu jeszcze jednej, być może ostatniej, wielkiej roli. Nieoczekiwanie ich spokój burzy, grany przez Jana Nowickiego, starzejący się aktor po przejściach. Niespokojny duch.
To on, trochę za sprawą pięknej Małgorzaty, trochę pod wpływem tajemniczego pudla – Mefistofelesa, wpada na pomysł, aby razem z pensjonariuszami domu wystawić ”Fausta” Goethego.
Aktorzy starzy wiekiem młodzi duchem
Choć niektórym niewiele brakuje do setki, wciąż potrafią cieszyć się życiem. Irena Kwiatkowska w tym roku skończy 97 lat! Danuta Szaflarska w wieku 94. lat przeżywa swoją drugą młodość artystyczną – kochana, podziwiana, nagradzana. Błysk w oku i wrodzony optymizm to jej metoda na długowieczność.
Danuta Szaflarska o filmie
„Cieszę się, że mogę grać. Dlatego nie przeszkadza mi, że jestem stara, nieco głucha i trochę ślepa” – mówi Danuta Szaflarska z uśmiechem.
Aktorzy Jacka Bławuta
Ten sam, 1915, rocznik reprezentują Nina Andrycz i Zofia Wilczyńska – damy w każdym calu. Podobnie jak „nieco” młodsze: Ewa Krasnodębska (84) i Zofia Perczyńska (81). 86-letni Stefan Burczyk, wspaniały w roli starego, chorego na serce mistrza, któremu marzy się śmierć na scenie. 82. wiosny przeżyli - aktor Stanisław Michalik oraz znany tancerz i choreograf Witold Gruca.
Młodsze pokolenie Jacka Bławuta
Lech Gwit grający w duecie z 71-letnią Beatą Tyszkiewicz to „młodsze pokolenie” tego filmu. Podobnie jak „prawie” 70-letni Jan Nowicki, nagrodzony za swoją rolę na ubiegłorocznym festiwalu filmowym w Gdyni.
Praca na planie
Ci, którzy na własne oczy mogli ujrzeć efekt swojej pracy, byli szczęśliwi widząc siebie i kolegów na ekranie. A praca na planie była specyficzna. Reżyser przyznaje, że kamery pracowały non stop.
O realizacji filmu 'Jeszcze nie wieczór'
Czasami aktorzy nie wiedzieli, że są nagrywani. Metoda sprawdziła się. Nie wszyscy jednak doczekali, aby się o tym przekonać. Wieńczysław Gliński i Fabian Kiebicz, zmarli w zeszłym roku, kiedy film nie był jeszcze gotowy.
Jan Nowicki o filmie
„Nie piszcie, że to film o starości. Piszcie, że to film o aktorstwie” – apelował Jan Nowicki. - Patrząc na twarze moich kolegów miałem przyjemność. Wdziałem ludzi, na których pięknie rozkłada się światło. Oni nie muszą zastanawiać się jaką zrobić minę. Mają godność. Nawet jeżeli zestarzał im się warsztat pracy, ciągle mają wspaniałe fundamenty”.
Jan Nowicki o aktorstwie
Zdaniem Nowickiego wielkie aktorstwo jest spychane na margines.
„Po ekranach chodzą kompletne nieszczęścia, bez twarzy i głosu. Aktorstwo jest w impasie. Na dobrą sprawę można oglądać tylko dzieci i starych, którzy - nawet jak nie pamiętają tekstu - mają na twarzy wypisaną historię swojego życia. Wiedzą, że wielkie granie to granie sztuczne. Tylko kretyn jest naturalny. Porównując ich z tym, co króluje na ekranach telewizorów, łatwo odróżnić wielkie aktorstwo od roloróbstwa” – dodał.