Joanna Kulig: Pochodzę z wioseczki i znam biedę
21.02.2013 | aktual.: 10.04.2017 13:19
Jest piękną kobietą, ale przede wszystkim świetną aktorką. W rozmowie z Faktem Joanna Kulig (31 l.) opowiada o tym, jak bała się grać u boku Juliette Binoche (49 l.), o trudnych scenach erotycznych w filmie „Sponsoring”, nowej roli u boku Ethana Hawke (43 l.), życiu na walizkach i castingu, który wygrała przez... internet.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
''Juliette Binoche? Bałam się jej''
Jesteś bardzo młoda, a już dostrzeżono cię w Polsce i za granicą. Czujesz, że czeka cię wielka kariera?
Nie myślę o tym gdzie będę za dwa czy trzy lata. Nie zastanawiam się nad tym ile już udało mi się osiągnąć. Oczywiście cieszę się, gdy wygram casting, gdy uda mi się pracować z twórcą, którego pracę podziwiam. Każdy projekt, każdą rolę staram się traktować tak, jakby była tą jedyną. W pełni się jej oddaję. Uważam, że jak coś robić, to na maksa. Inaczej nie ma sensu.
Wystąpiłaś u boku Juliette Binoche.
Gdy tak młoda i początkująca aktorka jak ja dowiaduje się, że będzie grać u boku Juliette Binoche, to najpierw jest ogromne szczęście, a potem najzwyczajniejszy strach. Przecież to wielka aktorka, którą podziwiam i która ma niezwykły warsztat. Jak to będzie? – myślałam. Bałam się jej. Na początku nie było łatwo, ale nie ze względu na samą Juliette, ale na trudny materiał jakim były nasze sceny. Juliette okazała się otwartą osobą i świetnym partnerem na planie.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
''Z Ethanem się zaprzyjaźniłam''
Bałaś się pracy u boku Binoche, a scen erotycznych?
Oczywiście, że bałam się scen erotycznych. Tak samo jak bałam się grać w języku francuskim. Cały ten film był dla mnie ogromnym wyzwaniem. Na szczęście mogłam liczyć na Małgośkę Szumowską, z którą spędziłam długie godziny omawiając swoją postać, cały film. Do tego otrzymałam świetną nauczycielkę francuskiego, więc byłam dobrze przygotowana.
Gdy trafiasz na dobrych współpracowników na planie, to masz ogromny komfort pracy. Myślę, że kiedy w pełni zrozumiałam swoją bohaterkę Alicję, było już łatwiej. Nie chciałabym, żeby ludzie widzieli ten film jedynie jako erotyczny. On opowiada o tym jak kobiety pojmują seks, swoją seksualność. Jeśli ktoś uważa, że kobieta może być jedynie matką, a seks traktować powinna jako małżeński obowiązek, to nie zobaczy głębi tego filmu.
A potem przyszła „Kobieta z piątej dzielnicy” u boku Ethana Hawke i Kristen Scott Thomas – Pawlikowski, który robił ten film uświadomił mi, że to są wielkie nazwiska, ale i aktorzy jak ja więc nie mam najmniejszego powodu do wstydu. Kristen tylko poznałam, bo nie miałyśmy wspólnych scen, ale z Ethanem się zaprzyjaźniłam. Było mi bardzo miło, gdy powiedział, że bardzo chciałby żebyśmy jeszcze razem zagrali. Gdy tak dobry aktor mówi to innemu aktorowi to jest to naprawdę duży komplement.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
''Mam kręgosłup moralny''
Twojej roli nie było podobno w scenariuszu.
Została napisana dla mnie, po to bym wystąpiła w tym filmie.
To wielkie wyróżnienie. Masz prawo czuć się prawdziwą gwiazdą.
To płytkie określenie. Szczególnie dlatego, że u nas jest używane bardzo często i w dodatku nie zawsze adekwatnie do sytuacji. Jeśli natomiast chcesz mnie spytać czy już mi odbiło, to uspokajam – nie, nie odbiło mi i raczej tak się nie stanie. Pochodzę z malutkiej wioski, wychowałam się w biednej rodzinie. Wiem co to praca, wiem co to bieda i mam kręgosłup moralny.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
''Wygrać casting przez skype’a''
Nie, to wcale tak nie jest. Role się specjalnie dla mnie nie piszą. Raz tylko tak się zdarzyło. Biorę udział w castingach, w zdjęciach próbnych w różnych miastach i krajach. Dziś są łatwiejsze czasy dla aktorów, można wsiąść w samolot i polecieć na zdjęcia próbne, można – tak jak ja – wygrać casting przez skype’a (śmiech). Niestety nie mogę jeszcze o tym filmie mówić, ale w takich sytuacjach chwalę wszelkie nowości techniczne, które ułatwiają nam życie.
Mam kilka domów
Czy w takim natłoku zajęć masz jeszcze czas na dom, męża, bliskich?
Mój dom to moje trzy walizki, które wiecznie są gdzieś w drodze. Mam kilka domów. Mieszkamy w Warszawie, w Łodzi, tam gdzie właśnie są zdjęcia do filmu. Jest jeszcze mój rodzinny dom w mojej wsi. Na szczęście mój mąż świetnie to rozumie, bo sam jest reżyserem i scenarzystą, więc równie często jest w drodze.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )
''To kobieta z ogromnymi problemami''
Niebawem widzowie zobaczą cię w serialu „Na krawędzi”.
Gram w nim Sylwię, żonę sędziego zawady. To kobieta z ogromnymi problemami. Pije, bierze narkotyki. Nie chcę zdradzać za dużo, ale myślę, że widzowie znajdą w tym serialu wszystko i kryminał i dramat obyczajowy i historie damsko męskie. Świetny scenariusz, dobre dialogi, akcja i uwikłani w to wszystko ludzie i bardzo różnych charakterach.
Rozmawiała Ewa Lankiewicz
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
[
]( http://www.fakt.pl )