Joanna Szczepkowska: Aktorka ujawnia rodzinne tajemnice
09.05.2014 | aktual.: 22.03.2017 16:14
Następne(fot. PAP/Jakub Kamiński) Pisarka, felietonistka, aktorka teatralna, filmowa („Matka królów”, „Popiełuszko. Wolność jest w nas”) i telewizyjna („Dom”, „Boża podszewka”), a przede wszystkim skandalistka, słynąca ze swoich prowokacyjnych wystąpień i wypowiedzi. Jak się okazuje, Szczepkowska nie jest wcale pierwszą i jedyną kontrowersyjną postacią w swojej rodzinie...
Pisarka, felietonistka, aktorka teatralna, filmowa („Matka królów”, „Popiełuszko. Wolność jest w nas”)
i telewizyjna („Dom”, „Boża podszewka”)
, a przede wszystkim skandalistka, słynąca ze swoich prowokacyjnych wystąpień i wypowiedzi. Jak się okazuje, Szczepkowska nie jest wcale pierwszą i jedyną kontrowersyjną postacią w swojej rodzinie...
W niedawno napisanej przez siebie książce „Kto ty jesteś. Początek sagi rodzinnej”, od pewnego czasu dostępnej w księgarniach, 61-letnia artystka zgłębia historię swojej rodziny, powoli odkrywa kolejne tajemnice i zatajane przez lata fakty.
A wszystko zaczyna się od ślubu, który w latach 20. wywołał niemały skandal obyczajowy...
Ten ślub był skandalem
8 sierpnia 1925 w lwowskim kościele udzielono ślubu Janowi Parandowskiemu i Irenie Helcel. Zapewne nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okoliczności, w jakich para zawarła związek małżeński.
Przyjechali do kościoła o szóstej rano. Byli zupełnie sami – na ceremonię nie zaproszono ani rodziny, ani przyjaciół, nawet świadkami zostali kościelni.
- Wstałem o piątej rano. Ślub naznaczony był na szóstą. Kościół pusty. Potem wsiedliśmy w dorożkę i pojechaliśmy na Domsa, gdzie matka sprawiła nam śniadanie – przytacza Szczepkowska słowa swojego dziadka, Jana Parandowskiego.
Romans żonatego profesora
Dlaczego ślubu udzielono w takiej tajemnicy? Szczepkowska odkryła, że małżeństwo jej dziadka wywołało prawdziwy skandal obyczajowy...
Okazało się, że Jan Parandowski, pisarz i profesor, nawiązał romans ze swoją studentką, Ireną Helcel. To dla niej porzucił swoją żonę, Aurelię Wyleżyńską i naraził się na ostracyzm społeczny.
Szczepkowska dopiero po wielu latach poznała tę historię, starannie ukrywaną przez jej rodzinę w tajemnicy.
Kolejne sekrety
To oczywiście nie koniec historii, które rodzina pisarki starała się przemilczeć.
Szczepkowska dowiedziała się na przykład, że Jan Parandowski był nieślubnym dzieckiem – jego ojcem był Iwan Bartoszewski, wykładowca na uniwersytecie we Lwowie i... ksiądz greckokatolicki.
Odkryła również, że rodzice jej babci Ireny byli galicyjskimi Żydami i tak naprawdę nazywali się Heizel. Dopiero po jakimś czasie postanowili zmienić nazwisko na Helcel.
''Nie chcieli ze mną rozmawiać o przeszłości''
Szczepkowska przyznaje, że miała dość rodzinnych sekretów i postanowiła sama dowiedzieć się czegoś na temat swoich przodków.
Jak twierdzi aktorka, nie może w tym względzie liczyć na pomoc swoich bliskich.
- Nikt nie odpowie mi na wiele pytań – pisze w swojej książce. - Ani Zbigniew (młodszy o dwa lata brat mojej mamy), ani Piotr (drugi brat, starszy ode mnie zaledwie o dziewięć lat) nie chcieli ze mną rozmawiać o przeszłości. Zbigniew jak zwykle zamknięty i niechętny wszelkim pytaniom, Piotr lojalny wobec rodzinnych tajemnic - tłumaczy Szczepkowska.
''Odczytać ślady po ludziach i zdarzeniach...''
- Piszę tę książkę po to, żeby odczytać ślady po ludziach i zdarzeniach, które sprawiły, że istnieję – twierdzi w „Kto ty jesteś” Szczepkowska.
Czy udaje się jej odnaleźć odpowiedź na to pytanie?
- Ukraiński ksiądz spotkał Julcię z Mościsk i urodził się mój dziadek, Jan Parandowski. *Franciszka Szeps, Żydówka marząca o aktorskiej karierze, spotkała Hermana Helcla, żydowsko-niemieckiego przesiedleńca. Urodziła się Irena, moja babka. Jestem prawnuczką kapeluszniczki, uczonego księdza i artystycznej bohemy. Jestem prawnuczką Polki, Ukraińca i Żydówki* – podsumowuje.
Książka Joanna Szczepkowskiej pt. „Kto ty jesteś. Początek sagi rodzinnej” ukazała się nakładem wydawnictwa Czerwone i czarne. (sm/gk)