Najpiękniejszy prezent
Rodzina aktora do Suchawy przyjeżdżała często i chętnie - traktowali to miejsce jako swój azyl, możliwość ucieczki od codziennego zgiełku. Chmielnik mógł się tu odstresować, odpocząć, zrelaksować. Uwielbiał siadać pod rosnącą na działce lipą, kosić trawę. Miał świetne kontakty z ludźmi we wsi, którzy traktowali go jak "swojaka".
W "Życiu na gorąco" córka aktora, Julia, wyznawała, że po śmierci ojca bali się, że już nigdy więcej nie przyjadą do tak kochanego niegdyś domku. Przez lata uporali się jednak z traumą po tragicznej śmierci znanego taty na tyle, by znów zacząć tam przebywać. To właśnie w nim Julia Chmielnik wraz z dziećmi spędziła ostatnie wakacje.
- Tata był bardzo intensywnym człowiekiem. Mocnym. Zawsze go było dużo po prostu. Wydawało się, że to on nam ten świat organizuje i sprawia, iż jest tak pięknie wokół. Mimo tragedii, która wydarzyła się w Suchawie, nie moglibyśmy z niej zrezygnować, bo była ona najpiękniejszym prezentem, jaki tata zrobił rodzinie – opowiadała.