Kirstie Alley od lat należała do scjentologów. Osiągnęła najwyższy poziom

Kirstie Alley przez lata była ulubienicą widzów. Ma na koncie dziesiątki produkcji, ale z pewnością najwięcej osób kojarzy ją z takich produkcji jak "Zdrówko!" czy z filmów "I kto to mówi". W ostatnich latach Alley nie pojawiała się już w nowych serialach czy filmach, za to aktywnie udzielała się na Twitterze, gdzie toczyła internetowe wojenki z przeciwnikami scjentologów. Aktorka dołączyła do tego ruchu w 1979 r. W swojej biograficznej książce tłumaczyła, że zdecydowała się skorzystać z pomocy scjentologów, gdy uzależniła się od kokainy. Doprowadziła się do krytycznego stanu. "Byłam w rozsypce. Poznałam piekło: depresję, uzależnienie, porażkę i stratę" - pisała. "Zażyłam taką ilość kokainy, która zabiłaby kilka osób. Ważyłam 50 kg" - przyznawała.

Alley była zagorzałą obrończynią scjentologów. Pojawiły się więc głosy, że to przez budzący kontrowersje ruch religijny Alley długo się nie leczyła. Do sprawy odnieśli się znani krytycy scjentologów, byli członkowie ruchu: autor bloga o Kościele Tony Ortega i aktorka Leah Remini.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ortega twierdzi, że Alley miała skarżyć się na bóle kręgosłupa przed tym, jak dowiedziała się o diagnozie. Punktuje, że scjentolodzy w pierwszej kolejności zwracają się o pomoc w swoim ruchu religijnym, bo rzekomo większość przypadłości można wyleczyć bez ingerencji lekarzy.

- Scjentologia jest przeciwna opiece psychiatrycznej i lekom psychotropowym. Natomiast członkowie Kościoła nie są powstrzymywani przed szukaniem pomocy medycznej, gdy np. mają raka. Kościół nie powie ci, byś nie szedł do szpitala - komentuje Ortega cytowany przez "Page Six".

- Często będą najpierw próbować pomóc poprzez doradzanie, rozmowy, ale punktuje się, że niekiedy członkowie Kościoła zgłaszają się do lekarzy, gdy jest już za późno na leczenie, co ma tragiczne konsekwencje - dodaje były scjentolog. - Czy przekonania Kirstie Alley powstrzymywały ją przed wcześniejszym szukaniem pomocy medycznej? Być może. Wiele osób zadaje sobie to pytanie - zaznacza Ortega.

- Podawano, że Kirstie była leczona konwencjonalną medycyną, co dało jej szansę na walkę z chorobą, natomiast większość scjentologów szuka pomocy lekarzy, gdy jest już za późno na wygranie z chorobą - komentuje Leah Remini, była członkini ruchu, aktorka i autorka programów telewizyjnych o scjentologach. - Członkowie są przekonani, że mogą sami wyleczyć takie choroby, jak rak. To jedna z okrutniejszych rzeczy, które obiecują. A ponieważ scjentolodzy uważają, że ich ruch to przede wszystkim czysta nauka, a nie wiara, członkowie ruchu mają wyprane mózgi i są pewni, że uzdrowienie się bez lekarzy jest jak najbardziej możliwe - dodaje.

Scjentolodzy nie komentują medialnych doniesień o ostatnich chwilach życia Kirstie Alley. Dla wieloletniej członkini Kościoła planowana jest natomiast specjalna ceremonia pożegnalna, podczas której celebrowane będzie jej przyszłe, nowe życie.

Aktorka była związana ze scjentologami od końca lat 70. Leczyła się z uzależnienia od narkotyków w jednym z ośrodków prowadzonych przez ugrupowanie. Alley przez lata przeszła wszystkie etapy wtajemniczenia w ideologię scjentologów - a dokładniej: poziomy thetanu operacyjnego. Osoba, która osiągnie najwyższy, czyli ósmy poziom, uważana jest przez scjentologów za "superczłowieka". O tym, że Alley osiągnęła ten etap, poinformowano już w 2018 r. na łamach czasopisma scjentologów "Freewinds". Taką samą nazwę nosi prywatny statek scjentologów, który jest jedynym miejscem, na którym członkowie ruchu mogą osiągnąć OT VIII. Nie dzieje się to jednak za darmo. Są różne doniesienia na temat kwot, jakie trzeba zapłacić, by osiągnąć najwyższy poziom. Jedne źródła podają, że kosztuje to 500 tys. dolarów, inne - że nawet 1-2 mln dol.

Tony Ortega komentuje dla "Page Six": - Scjentolodzy wierzą, że gdy osiągną OT VIII, będą ponad ziemską materią, energią, kosmosem i czasem, co przekłada się na różne ponadludzkie możliwości, a wśród nich bycie odpornym na choroby.