Klasyka polskiego offu na Tofifest 2016
To unikatowe, pierwsze w historii polskich festiwali filmowych pasmo mające na celu przypomnienie wielkiej, oddolnej, filmowej rewolucji, jaka przetoczyła się przez polskie kino w latach 1998–2007. Rewolucji „offowej”.
11.10.2016 11:22
To właśnie w nurcie off, zwanym też „kinem niezależnym”, powstawały w tamtych latach najciekawsze i najświeższe produkcje polskie. Do kamer cyfrowych i VHS sięgnęli ludzie „znikąd”, niezwiązani z przemysłem filmowym. Sięgnęli i ukradli serca widzów.
Takie filmy, jak „Krew z nosa” Dominika Matwiejczyka, „Homo father” Piotra Matwiejczyka czy „I co wy na to, Gałuszko?” duetu Marcin Sauter–Maciej Cuske miały komplety widzów i wygrywały festiwale. Ale wróćmy na chwilę do przełomu wieków i przełomu w polskim kinie.
Wielkie „bum”!
Przełom XX i XXI wieku nie był dobrym czasem dla polskiego kina. W biznesie filmowym nie było pieniędzy. Powszechnie narzekano na poziom powstających w tzw. nurcie oficjalnym filmów. Nic dziwnego, że widzowie odwrócili się od naszego kina. W efekcie, w 2005 roku tylko niecały milion osób poszedł do kin na polskie filmy (dla porównania, w 2015 roku polskie filmy obejrzało w naszych kinach 8,3 mln osób). I wtedy w naszym kinie coś wybuchło.
Pojawił się „off” i zaczęła się rewolucja. Początkowo sami jej inicjatorzy nie wiedzieli, że robią coś wielkiego. Szybko to zrozumieli, gdy kraj zalała rzeka „offowych” festiwali, prezentujących to, co najlepszego stworzyli filmowcy offowcy.
Chociaż nie ma na razie opracowań naukowych o offie, przyjmuje się, że początkami były filmiki produkowane przez Zespół Filmowy „Skurcz”, jak np. kultowy „Bułgarski pościkk”. Jak to ujmuje portal filmpolski.pl — i sekunduje mu Wikipedia — lawinowo zaczęły powstawać „filmy niezależne niskobudżetowe”. Dominik i Piotr Matwiejczykowie, Bodo Kox, Jarosław Sztandera, Filip Marczewski, Dariusz Nojman, Mathias Mezler czy grupa DDN — to były „gorące nazwiska” tamtych lat.
Toruński Tofifest cieszy też fakt, że był w offie mocny, toruński akcent — grupa satyryczna Kompania M3 wymyśliła pełnometrażową komedię o Krzyżakach „1409 — afera na zamku Bartenstein” (1998/2001/premiera w 2005 roku, w obsadzie Jan Machulski, Borys Szyc, Joanna Brodzik, Marcin Dorociński).
Polski off powrócił!
W ramach przeglądu zobaczymy w Toruniu między innymi „Krew z nosa” Dominika Matwiejczyka (2003). Ten pełnometrażowy film był dużym sukcesem, wysoko ocenionym przez krytyków — także tych „oficjalnych”. Historia chłopaka z wielkiego blokowiska, który postanawia zostać hiphopowcem, aby zmienić swoje życie, była też pierwszą główną rolą Bodo Koxa.
Nurt offowy mówił o tym, o czym nie umiało powiedzieć ówczesne kino „oficjalne”. „Homo father” Piotra Matwiejczyka (2005) było jednym z pierwszych polskich filmów otwarcie mówiących o problemie adopcji dzieci przez związki homoseksualne. Film trafił nawet do konkursu niezależnego na 30. FPFF w Gdyni, ale nakazano tam wycięcie z niego „kontrowersyjnych” 16 minut. Na Tofifest pokażemy pełną wersję.
Offowcy mieli też humor. W „Klasyce polskiego offu” zobaczymy dwie, wyjątkowe komedie. „I co wy na to, Gałuszko?” (1998/2001) nakręcili dwaj bydgoszczanie — a dziś znani reżyserzy — Marcin Sauter i Maciej Cuske. Film, według legendy nakręcony na ścinkach już nagranych taśm filmowych, był czarną komedią o pewnym niedorajdzie, którego samochód marki „Syrena” sieje… śmierć w pewnej miejscowości na Kaszubach.
Kilkanaście nagród Grand Prix zgarnęła szalona komedia „Marco P. i złodzieje rowerów” wyreżyserowana przez Bodo Koxa (2005). To opowieść o tytułowym Marco — fanatyku sportu rowerowego, który za kradzież swojego ukochanego bicykla wywiera bezlitosną zemstę.
Nie będziemy tu opowiadać o wszystkich tytułach, zapraszamy do zapoznania się z programem.
Kochasz polskie kino? „Klasyka polskiego offu” obowiązkowa.
Uważamy, że każdy szanujący się fan polskiego kina winien obejrzeć te obrazy. Bo offowe kino stało u podstaw wielkiej przemiany, dzięki której nasze filmy zbierają dzisiaj Oscary, Złote Niedźwiedzie i Złote Lwy.
Bo były to czasy królowania prawdziwej, pięknej wiary w sens kina i wyznawania czystej miłości dla tej sztuki. Powróćmy do tych emocji na Tofifest 2016.
14 Międzynarodowy Festiwal Filmowy Tofifest odbędzie się w Toruniu w dniach 15–23 października 2016. Osią wiodącą tegorocznej edycji będzie dyskusja o walce o godność człowieka w nawiązaniu do filmu Ridleya Scotta „Thelma i Louise”, który w tym roku obchodzi 25-lecie premiery. Złote Anioły Tofifest odbiorą w Toruniu Allan Starski, Marek Kondrat i Andrzej Seweryn.
Festiwal otworzy koncert „Steve Nash & Film Orchestra” z gościnnym udziałem Tomasza Organka i Natalii Nykiel. Zakończy koncert „Tribute to David Bowie”, gdzie piosenki Mistrza zaśpiewają Brodka, Skubas, Natalia Przybysz, Tomek Makowiecki i Tymon Tymański. Bilety na oba koncerty już dostępne na www.bilety24.pl.
Więcej festiwalowych informacji: www.tofifest.pl, facebook.com/tofifest.