Kolega z planu uwiódł mu żonę. Janusz Gajos długo szukał tej jedynej
23.09.2017 06:09
Przed ołtarzem stawał cztery razy, dopiero u boku ostatniej żony znalazł uczucie, którego tak długo szukał. Janusz Gajos, który obchodzi we wrześniu 78 urodziny, nigdy nie krył, że jego związki często kończyły się przez pracę. Był – i wciąż jest – aktorem rozchwytywanym, który nie musiał się obawiać bezrobocia (chociaż kiedy telewizja zaczęła emitować "Czterech pancernych i psa" przez jakiś czas sądził, że serial doszczętnie pogrzebie jego karierę).
Dużo grał, stale był w rozjazdach i nie poświęcał małżonkom tyle czasu, ile chciały. Jedna z nich zostawiła zresztą Gajosa dla... jego kolegi z planu.
Ale z kariery rezygnować nie zamierzał, w końcu wybicie się i wyrobienie sobie marki kosztowało go wiele wysiłku; nauczyciele ze szkoły teatralnej początkowo nie poznali się na jego talencie. To czwarta żona uświadomiła mu, że praca nie jest najważniejsza, i pokazała, jak cieszyć się życiem.
Aktor z etykietką
O tym, że zostanie aktorem, postanowił dopiero pod koniec liceum, kiedy wystąpił w jednej z akademii. Po maturze próbował dostać się do szkoły teatralnej. Bezskutecznie; profesorowie nie byli przekonani o jego talencie.
On jednak nie zamierzał się poddawać – i wreszcie dopiął swego, został przyjęty. Dyplom otrzymał w 1964 r., a rok później zaproponowano mu angaż w teatrze.* Zaraz potem trafił przed kamery, otrzymując rolę Janka Kosa w serialu "Czterej pancerni i pies".*
Serial przyniósł mu ogromną popularność, ale stał się też jego przekleństwem; przez jakiś czas Gajos nie mógł się wydostać z szufladki.
Miłość w szpitalu
Podczas kręcenia "Czterech pancernych" Gajos miał na planie wypadek i trafił do wrocławskiego szpitala. Tam poznał Zoję, laborantkę, w której zakochał się niemal od pierwszego wejrzenia.Błyskawicznie się oświadczył i po trzech miesiącach wzięli ślub.
Małżonkowie przeprowadzili się do Łodzi, ale Zoja szybko pożałowała tej decyzji. Nie znała miasta, nie miała tam żadnych przyjaciół i czuła się bardzo samotna – zwłaszcza że Gajos, ze względu na pracę, w domu bywał rzadko.
Wreszcie, po niecałych trzech latach odeszła do innego mężczyzny, Andrzeja Herdera, kolegi Gajosa z "Czterech pancernych".
Walka o dziewczynę
Gajos pocieszenia po nieudanym małżeństwie szukał w ramionach Ewy Młodyńskiej (na zdjęciu) – połączyła ich miłość do teatru. Ale i ten związek nie przetrwał próby czasu. Uczucie między małżonkami szybko się wypaliło i postanowili się rozstać.
Wtedy aktor związał się z Barbarą Nabiałczyk, telewizyjną realizatorką Kabaretu Olgi Lipińskiej, w którym Gajos występował – odbijając ją jej ówczesnemu narzeczonemu, Tadeuszowi Borowskiemu.
Zeswatała ich zresztą sama Lipińska, która uznała, że Gajos i Nabiałczyk bardzo do siebie pasują.
''Żyli jak pies z kotem''
Ze związku z Nabiałczyk Gajos ma córkę Agatę. Jednak gdy dziewczynka miała sześć lat, jej rodzice się rozwiedli. Agata została pod opieką matki, ale ojciec brał czynny udział w jej wychowaniu.
– Rodzice żyli jak pies z kotem, jednak mnie w to nie angażowali. Choć każde dziecko z rozbitej rodziny niesie coś "w plecaku" – mówiła córka Gajosa. - Nie mogę narzekać, że nie było przy mnie tatusia. Był, kiedy miał być.
Po śmierci mamy jej kontakt z ojcem jeszcze bardziej się zacieśnił.
Nie chciał się z nią spotkać
W 1989 r. Gajos poznał Elżbietę Brożek, ale musiało minąć wiele czasu, nim udało się im spotkać.
- Chciałam zaprosić go na spotkanie. Po przedstawieniu poszłam do jego garderoby i otrzymałam numer telefonu – wspominała Brożek.
Dzwoniła do aktora wiele razy, chcąc się umówić, on jednak stale ją zbywał. Dopiero po czasie uległ i zgodził się z nią zobaczyć. Później twierdził, że była to najlepsza decyzja w jego życiu. Na spotkanie przyszedł z bukietem róż i od tamtej pory to on zabiegał o jej uczucie. Wreszcie się oświadczył.
''Nie jesteśmy idealnym małżeństwem''
- Nie jesteśmy idealnym małżeństwem, ale ćwierć wieku trwam w stabilnym związku. Udowodniłem, że się nadaję.To było wszystko, do czego dążyłem – mówił.
Przy żonie zupełnie się zmienił. Wcześniej był cholerykiem, który często tracił panowanie nad sobą – dzięki Elżbiecie wreszcie się wyciszył, złagodniał, nauczył sztuki kompromisu.
Gdy Gajos zachorował, trwała u jego boku. To ona namówiła go, by rzucił palenie i zaczął prowadzić zdrowszy tryb życia. Dzięki niej nieco przystopował z pracą i zrozumiał, że kariera nie jest wcale najważniejsza.