Krew, miecz i chirurgiczna precyzja dla Ryana Reynoldsa

Kanadyjski aktor wcielił się w postać zabójcy imieniem Deadpool w obrazie "X-Men Geneza: Wolverine". Podstawowym powodem, dla którego Reynolds przyjął rolę była duża ilość krwawych scen wpisanych w scenariusz.

- Nie zobaczycie krwi sikającej z obciętych głów jak w "Kill Billu" - tłumaczy gwiazdor. - Ale zobaczycie trochę bardziej brutalną przemoc, surową i brzydką. Właśnie to mi się spodobało.

Reynolds dodaje, że rola Deadpoola była mu pisana na długo zanim pojawiły się plany realizacji filmu. Przed laty aktor ze zdziwieniem odkrył własne nazwisko w komiksie, na podstawie którego powstał obraz.

- Kiedy byłem młodszy, znalazłem komiks, w którym była mowa o mnie - tłumaczy Kanadyjczyk. - Deadpool powiedział, że wygląda jak pies shar-pei skrzyżowany z Ryanem Reynoldsem. To była najfajniejsza rzecz, jaka mi się przytrafiła.

Być może zainspirowany komiksowym porównaniem, Reynolds postanowił doskonale przygotować się do roli. Aktor poświęcił wiele czasu opanowaniu sztuki władania mieczem.

- Całe miesiące trenowałem walkę mieczem - wspomina gwiazdor. - Deadpool włada nim z chirurgiczną precyzją. Dlatego musiałem radzić sobie z mieczem tak dobrze, żeby ludziom opadły szczęki.

Obraz "X-Men Geneza: Wolverine" trafi na polskie ekrany 1 maja 2009 roku.