Krystyna Chimanienko: Jeden z jej największych talentów odkryto dopiero po śmierci
11.12.2017 | aktual.: 11.12.2017 18:27
- Jest w centrum Warszawy ulica, gdzie co parę lat giną ludzie, wypadając samochodami na pobocze. To fragment Marszałkowskiej prowadzącej zygzakiem przez dawny Ogród Saski - czytamy w "Życiu Warszawy" o niesławnym "zakręcie śmierci”. Właśnie tam życie straciła Krystyna Chimanienko, zaledwie 37-letnia aktorka.
Nigdy nie osiągnęła statusu wielkiej gwiazdy, a widzowie częściej rozpoznawali ją po charakterystycznym głosie niż po twarzy. Ale też nigdy nie zależało jej na wielkiej sławie. Grała w teatrze, od czasu do czasu pojawiała się na ekranie i pisała piękne wiersze - jednak czytelnicy długo nie mieli pojęcie o jej talencie literackim; zbiorek został opublikowany dopiero po tragicznej śmierci aktorki.
- Nie umiem walczyć z losem - wyznawała w jednym z nich.
Walka o marzenia
Urodziła się 11 grudnia 1934 r. w Warszawie. Po zdanej maturze rozpoczęła studia na Wydziale Łączności Politechniki Warszawskiej, jednak od zawsze ciągnęło ją na scenę.
Profesorowie warszawskiej PWST nie od razu poznali się na talencie Chimanienko. Ale nawet oblany egzamin nie zniechęcił przyszłej aktorki do realizowania swoich marzeń. Dołączyła do Studenckiego Teatru Dramatycznego i już wkrótce zadebiutowała na scenie, występując w kabarecie "Stodoła”.
W 1961 zdała eksternistyczny egzamin aktorski.
Talent komediowy
Publiczność ceniła jej ogromny talent komediowy i Chimanienko odnosiła kolejne sukcesy, występując wraz z grupami kabaretowymi.
W 1963 r. spełniło się jej wielkie marzenie - dołączyła do ekipy Teatru Ateneum, potem przeniosła się do Teatru Komedia, by wreszcie stać się jedną z aktorek Studenckiego Teatru Satyryków.
Lecz choć widzowie kojarzyli ją z występami humorystycznymi, w głębi duszy Chimanienko była kobietą wrażliwą, nieco zagubioną i bardzo delikatną - co najlepiej widać w jej wierszach.
Znany głos
Na ekranie pojawiała się rzadko. Zadebiutowała, rólką epizodyczną, w filmie "Mąż swojej żony” w 1960 r. i nigdy nie udało się jej przebić na pierwszy plan. Wystąpiła w "Ktokolwiek wie...”, "Zapalniczce”, "Kłopotliwym gościu” czy serialu "Barbara i Jan”. Najsłynniejszy film z jej udziałem to "Rzeczpospolita babska”.
I choć nie wszyscy widzowie kojarzyli jej twarz, z pewnością znali głos aktorki. Chimanienko dubbingowała bowiem Paragona w popularnym serialu młodzieżowym "Do przerwy 0:1”, opartym na powieści Adama Bahdaja.
''Powiedziano, że jechała za szybko''
Do tragedii doszło 27 marca 1972 r. Prowadzony przez Krystynę Chimanienko samochód wpadł na tory i roztrzaskał się o słup trakcyjny; potem uderzył w mur pałacu Saskiego.
- Powiedziano, że jechała za szybko - czytamy w "Życiu Warszawy". Ale czy naprawdę tym razem zawiniła brawura kierowcy?
- W następnych latach miało tam miejsce wiele podobnych nieszczęść: auta wynoszone siłą odśrodkową z asfaltu zjeżdżały na tory tramwajowe - dodaje dziennikarz "Życia Warszawy", twierdząc, że "to po prostu źle zaprojektowana jezdnia”. - Wszystko wskazuje na to, że podcięcie zakrętu powstało w 1948 r., gdy układano tory tramwajowe i nie mieściły się one między pałacem Błękitnym w Ogrodzie Saskim a jezdnią, więc zacieśniono ulicę. Na nieszczęście warszawiaków.