Krytycy wieszają psy. "To najgorszy film w historii Marvela"

Tak słabych ocen nie miał do tej pory żaden z 26 filmów zaliczanych do uniwersum Marvela. Większość krytyków w Stanach Zjednoczonych, na ogół przychylnych ekranizacjom komiksów, uważa, że "Eternals" to duże nieporozumienie. Jednak w amerykańskich kinach tytuł cieszy się dużą popularnością, a jeszcze większą na innych kontynentach.

Angelina Jolie jest jedną z gwiazd "Eternals".
Angelina Jolie jest jedną z gwiazd "Eternals".
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | materiały prasowe

Podczas premierowego weekendu "Eternals" zarobił w Stanach 71 mln dol. Wiele osób spodziewało się, że z powodu bardzo słabych recenzji ekranizacja komiksu poniesie w kinach klęskę. Tymczasem produkcja Disneya osiągnęła znacznie lepszy wynik, niż np. ostatnia część przygód Jamesa Bonda (55,5 mln dol.) czy "Diuna" (41 mln dol.). Potwierdziła się też teza, że w okresie pandemii do kin chodzi głównie młodzież i osoby poniżej 25. roku życia. Dlatego ekranizacje komiksów są na razie bezkonkurencyjne. Wystarczy spojrzeć na klasyfikację najlepszych otwarć w amerykańskich kinach w bieżącym sezonie. Pierwsze cztery pozycje zajmują produkcje z komiksowym rodowodem.

1.         "Venom 2: Carnage" (1.10.2021) – 90 mln dol.

2.         "Czarna Wdowa" (8.07.2021) – 80,4 mln dol.

3.         "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" (3.09.2021) – 75,4 mln dol.

4.         "Eternals" (5.11.2021) – 71 mln dol.

5.         "Szybcy i wściekli 9" (25.06.2021) – 70 mln dol.

Tymczasem większość krytyków, zwłaszcza amerykańskich, uważa, że "Eternals" to pierwsza tak poważna wpadka projektu, który wchodzi w skład filmowego uniwersum Marvela. Dodajmy, uniwersum, które liczy już sobie 26 filmów. Claudia Puig z FilmWeek L.A. stwierdziła, że "akcja filmu w żółwim tempie zmierza do finału, który też nie przynosi żadnej satysfakcji. Poza faktem, że seans dobiegł końca. Produkcje Marvela na ogół są długie, ale nigdy wcześniej 2,5 godziny filmu nie wydawało się wiecznością".

Pojawiły się głosy, że scenarzyści zamiast skupić się na stworzeniu wciągającej historii, skoncentrowali się wprowadzaniu do filmu elementów politycznej poprawności. Przypomnijmy, że w "Eternals" pojawił się pierwszy superbohater Marvela, który jest reprezentantem środowiska LGBTQ. Szef Marvela Kevin Feige przed kilkoma tygodniami zapowiedział, że "to dopiero początek dywersyfikacji głównych postaci w uniwersum Marvela. W komiksach byli homoseksualni bohaterowie. Uważam, że najwyższy czas pokazać ich także w filmach".

Orientacja seksualna jednego z superbohaterów "Eternals" nie jest jednak centralnym tematem ekranizacji komiksu. Historia przedstawicieli obcej rasy, która od tysięcy lat w tajemnicy żyje na Ziemi, a w obliczu tragicznych wydarzeń przedstawianych w "Avengers. Koniec gry" postanawia wyjść z ukrycia, zawodzi przede wszystkim na poziomie fabularnym. Richard Roeper z Chicago Times uważa, że twórcy filmu poszli tą samą drogą, co autorzy "Nie czas umierać" i zamiast "konkretnego Bonda z krwi i kości czy bezpretensjonalnej ekranizacji komiksu", widzowie otrzymali produkcje, których głównym celem wydaje się być pobudzania widzów do wielkich uniesień i wzruszeń. "To nie czas i miejsce na łzy" – parafrazuje autor recenzji.

Zdaniem niektórych krytyków błędem producentów filmu było zatrudnienie na stanowisku reżysera pochodzącej z Chin Chloe Zhao. Wszyscy zgadzają się, że należy ona do wybitnych postaci młodego pokolenia w Hollywood (na początku tego roku zdobyła dwa Oscary za "Nomadland"), ale jej transfer do komercyjnego kina spowodował gatunkowy chaos. Niektóre filmy po prostu nie warto obciążać ciężkimi tematami.

Co ciekawe, znacznie lepsze recenzje "Eternals" gromadzi poza Ameryką. A już kompletnym zaskoczeniem jest fakt, że film wyreżyserowany przez Chloe Zhao w Europie i Azji cieszy się większą popularnością niż "Czarna Wdowa" czy "Venom 2". Podczas premierowego weekendu "Eternals" na rynku zewnętrznym zgarnął ponad 90 mln dol.

Duże wrażenie robi obsada "Eternals". Pytanie czy młode osoby znają Angelinę Jolie i Salmę Hayek z filmów, czy już tylko z internetowych newsów o rozwodach, tropikalnych wakacjach i strojach bikini? Młodej widowni bardziej znani mogą być Richard Madden i Kit Haringtom, którzy byli gwiazdami bijącego rekordy popularności serialu "Gra o tron".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (44)