Krzysztof Zanussi zarejestrowany jako współpracownik z SB
16.03.2009 | aktual.: 22.03.2017 15:51
Reżyser zaprzecza, aby kiedykolwiek współpracował z bezpieką.
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
SB miało zainteresować się reżyserem w maju 1962 roku przy okazji planowanej przez niego wycieczki do Anglii. Oficer operacyjny wydziału III Komendy Miejskiej MO w Łodzi R. Sławiński postanowił przeprowadzić z nim profilaktyczną rozmowę.
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
Rozmowę zaplanowano na 16 czerwca 1972 roku w jednej z łódzkich kawiarni. Reżyser, według dokumentów, miał zostać ostrzeżony przed wykonaniem "niewłaściwych kroków" podczas wyjazdu zagranicznego.
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
Oficer, po spotkaniu z reżyserem odnotował:
„W ciągu całej rozmowy zauważyłem, że Zanussi jest człowiekiem bardzo dobrze ustosunkowanym do obecnej rzeczywistości, do polityki realizowanej przez nasz Rząd. […] Na moją propozycję następnego spotkania nie wyraził zastrzeżeń w związku z czym umówiłem się z nim na następną rozmowę w początkach m-ca lipca […].”
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
Reżyser ustosunkował się do ujawnionych notatek:
” – Zgodnie z namową ludzi, którzy siedzieli w latach stalinowskich, a wbrew nakazaniu bezpieki, opowiadałem dookoła, że byłem wzywany na taką rozmowę. Koledzy moi też tak robili. Chodziło o to, by zdradzając tajemnicę kontaktu sprawić wrażenie człowieka nieprzydatnego i to się udawało. Potem z tych kolegów, którzy pracowali w kinematografii, nikogo nie dopadli".
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
Zanussi podczas czerwcowego spotkania wspomniał, że wybiera się na Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów do Helsinek. SB postanowiło wykorzystać reżysera jako kontakt obywatelski. W poniższy sposób odnotowano zachowanie reżysera:
"(...)Inaczej natomiast wygląda sprawa zaangażowania się do współpracy z nami Krzysztofa Zanussi, który poświęcił nam wiele swojego wolnego czasu. K. Z. przyczynił się w dużym stopniu do poznania organizacji i działalności Antyfestiwalowego Centrum Szwajcarskiego w Helsinkach. Trzeba zaznaczyć, że wykazał on przy tym dużą dozę sprytu, inteligencji i własnej inicjatywy".
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
– Podczas studiów w szkole filmowej cały nasz rok studiów był zapraszany na rozmowy z oficerami bezpieki i wszyscy byliśmy namawiani do współpracy. Obiecywaliśmy, że jeśli coś strasznego się zdarzy, to damy im znać. Każdy miał po dwa spotkania. Na tym się kończyło. Nie było też żadnych specjalnych nacisków. Kilkoro z nas podjęło współpracę. Jedna z osób przystąpiła do etatowej pracy w wojskowym wywiadzie – mówi w „Gazecie Polskiej” Zanussi.
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
Akta SB zawierają informacje, że Zanussi miał informować wywiad na temat Bolesława Sulika, krytyka filmowego. Jednak reżyser zaprzecza:
: "– Nie pamiętam, by ktokolwiek mnie o niego wówczas pytał. Może ma pan wiadomości z podsłuchu. Trzeba było uważać, żeby nie chwalić się znajomością z nim. Sulik przebywał wówczas w Londynie. Znałem go oczywiście".
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
SB zadowolone z dotychczasowej postawy reżysera, miało zaproponować mu stałą współpracę, na co Zanussi miał chętnie przystać:
„(...)oświadczyliśmy że darząc rozmówcę zaufaniem, naszym życzeniem jest by w dalszym ciągu utrzymać ścisły kontakt w celu uzyskiwania pomocy w formie tej jaką już okazał. „Z” bez namysłu oświadczył, że w zupełności rozumie nasze potrzeby i nasze zainteresowania. Z tego względu w miarę swoich możliwości i czasu na naszą propozycję chętnie przystał. Postawił jednak pewien warunek a mianowicie by w przyszłości nie angażować go do jakichś prac które by zabierały mu i tak już bardzo ograniczony czas(..)"
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
Ponadto Zanussi miał dodać:
„Panowie w zupełności was rozumiem że ludzie którymi się interesujecie nie powinni o tym absolutnie wiedzieć. Ostatecznie wasz charakter pracy na tym polega, byłoby dziwnym gdyby wszyscy o tym wiedzieli. Po drugie również i ja byłbym w dość głupiej sytuacji gdyby moje otoczenie o tym wiedziało.”
Zanussi:'Nie współpracowałem z SB'
Reżyser dziś zaprzecza informacjom znalezionym w aktach SB:
" Nie miałem żadnego pseudonimu i nie było żadnych więcej spotkań - stanowczo twierdzi reżyser. Jeśli był nadany, to ja nic o tym nie wiem. W 1962 r. spotkałem się z oficerami dwa razy w Łodzi. Nie było perspektywy dalszych spotkań. Później, jeśli ubecy pojawiali się, to przychodzili jawnie do biura. Były to rozmowy otwarte, ale pozbawione podtekstu agenturalnego. Gdy pan Kiszczak wzywał mnie do siebie w stanie wojennym, to wcześniej zjawiał się ubek i umawiał mnie na spotkanie. To zupełnie inny tryb rozmowy".