Legendarny generał o "Sierpniowym niebie. 63 dni chwały"
Legendarny obrońca Pałacyku Michla, generał Janusz Brochwicz-Lewiński pseudonim „Gryf” opowiada o swoich wrażeniach po obejrzeniu pierwszego od wielu lat filmu fabularnego o Powstaniu Warszawskim pt.: „Sierpniowe niebo. 63 dni chwały”.
13.09.2013 10:29
W filmie Irka Dobrowolskiego, syna walczącego w Powstaniu Warszawskim Leszka Dobrowolskiego pseudonim „Wrzos”, wzięli udział doświadczeni aktorzy, utalentowani debiutanci jak również autentyczni Powstańcy walczący w 1944 roku w Warszawie. Swoimi wrażeniami po projekcji „Sierpniowego nieba. 63 dni chwały” podzielił się legendarny żołnierz Armii Krajowej z Batalionu „Parasol”, obrońca Pałacyku Michla – generał Janusz Brochwicz-Lewiński „Gryf”. Jak mówi: „ten film ma nie tylko wartość historyczną, ale należy do najlepszych, które zrobiono o Powstaniu”. Legenda Powstania Warszawskiego dodaje również: „jest dla nas dużą przyjemnością, żeby ktoś był nam wdzięczy za to, że próbowaliśmy oswobodzić stolicę”.
„Sierpniowe niebo. 63 dni chwały” okazało się dla generała „Gryfa” również niesamowitą podróżą we wspomnieniach do tego, co miało miejsce w 1944 roku. „Po obejrzeniu tego filmu miałem odczucie, że wracam do czasu Powstania, że biorę udział w walkach, wrócił do mnie każdy fakt, który przeżyłem” – mówi „Gryf” i dodaje: „takich filmów nie ma dużo”.
„Sierpniowe niebo. 63 dni chwały” w kinach od 13 września.