Made in Poland

Zaskakujący film niezależny. Trudno go nawet odpowiednio sklasyfikować. Paweł Wendorff splata ze sobą absurdalną satyrę w stylu Kabaretu Mumio z surowym spojrzeniem na świat "Sprzedawców" Kevina Smitha, wyciskając zeń kpiarski obraz współczesnej Polski - kraju pełnego ludzi zawistnych, cwanych, pretensjonalnych.

"Nie ten człowiek" składa się z serii epizodów, połączonych ze sobą dość wątłym łańcuchem przyczynowo-skutkowym. Każdy z nich zawiera się zazwyczaj w pojedynczym ujęciu i towarzyszy jednemu tylko (lub dwóm) z licznych bohaterów – tak porozrzucane elementy opowieści zaczynają się z czasem uzupełniać. Można się zastanawiać czy całe to zaklęte w formie zwielokrotnionego skeczu widowisko nazwać można filmem z prawdziwego zdarzenia, ale z całą pewnością jest to jakaś dlań alternatywa.

Dawno już nikt nie nakręcił u nas rzeczy tak ryzykownej formalnie. A przy okazji tak bezczelnej, bo film wcale nie ułatwia nam zadania i się do nas nie wdzięczy. Wręcz przeciwnie, to gorzka pigułka - nasza ojczyzna pełna drobnych złośliwości, jadu, typowej zawiści. Ot, pracownik sklepu spożywczego okrada pracodawcę, gdy ten postanawia go zwolnić, frustrat rozbija jajka w koszu z zakupami wrednego kolegi, bogaty baron wydziedzicza swoje dzieci i przepisuje fortunę na dalekich krewnych, których nie widział od przeszło dwudziestu lat… Wymieniać można długo. Wendorff używa do dialogu z nami dość ryzykownych, radykalnych rozwiązań: absurdu, groteski, ironii, za każdym razem stając na wysokości zadania. Z całą pewnością nie jest to komedia, jakie zazwyczaj kręci się i puszcza w polskich kinach. Typowego śmiechu jest tu filmie niewiele, a dystrybucja skromna, ale widz ceniący sobie sarkazm, a przy okazji krytyczny w stosunku do otaczającej go rzeczywistości, doceni kontrolowany słowotok i dobrze wygrane epizody
aktorskie (m.in. Adamczyk, Globisz, Frycz).

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)