Magdalena Boczarska: Szykuje się kolejny filmowy hit z piękną aktorką

Magdalena Boczarska: Szykuje się kolejny filmowy hit z piękną aktorką
Źródło zdjęć: © AKPA/mat. prasowe

Gwiazda, która umie wzbudzać kontrowersje

Wygląda na to, że szykuje się nam kolejny kinowy hit – już sama informacja o planach nakręcenia przez Marię Sadowską filmu o życiu Michaliny Wisłockiej wzbudziła ogromną sensację. I nic dziwnego, w końcu mowa o najsłynniejszej polskiej seksuolożce, na poradnikach której wychowywały się całe pokolenia, a „Sztuka kochania” stała się jednym z największych bestsellerów.

W główną bohaterkę, słynną „panią od seksu”, wcieli się Magdalena Boczarska, gwiazda „Różyczki”, młoda, zdolna, a przy tym obdarzona nieprzeciętną urodą 37-latka.

Jej decyzje zawodowe od lat wzbudzają ogromne kontrowersje – Boczarska nie ma bowiem oporów, by rozbierać się przed kamerami – zresztą podobnie jak życie prywatne aktorki, która najpierw wdała się w burzliwy romans z Tomaszem Karolakiem, a później związała się ze znacznie młodszym mężczyzną.

1 / 6

Dziewczynka z rozbitej rodziny

Obraz
© East News

Choć dziś Boczarska jest jedną z najbardziej cenionych i najchętniej nagradzanych polskich aktorek, jej życie nie zawsze było takie kolorowe.

Rodzice rozwiedli się, gdy była nastolatką, a ona bardzo ciężko przeżyła ich rozstanie. Wychowywała się bez ojca, a później także i bez mamy, która – za chlebem – wyjechała z kraju.

- Z perspektywy czasu widzę, że małżeństwo moich rodziców nie mogło się udać, i nie jest to niczyją winą – mówiła w Pani. - W tamtych czasach mało kto się wtedy rozwodził. Potem było jeszcze trudniej, bo samotnej matce, pielęgniarce w polskich realiach nie wiodło się najlepiej, choć w swoim fachu była cenioną specjalistką. Postawiła na mnie, chciała, żebym miała taki sam start jak inne dzieci. Dlatego brała różne fuchy, ale w pewnym momencie nie było innego wyjścia, musiała wyjechać do pracy do Niemiec.

2 / 6

''Rodzice nie mieli układów''

Obraz
© East News

Po maturze Boczarska postanowiła zdawać do krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego. Dyplom otrzymała w 2001 roku; już wtedy miała za sobą pierwsze poważne doświadczenie aktorskie – wystąpiła na Festiwalu Szkół Teatralnych w Łodzi i otrzymała nagrodę im. Mikołaja Grabowskiego.

Boczarska nigdy nie kryła, jak bardzo jest dumna z tego, że do wszystkiego doszła sama, bez niczyjej pomocy.

- Pochodzę z niezamożnego domu, moi rodzice nie mieli „układów”. Dali mi to, co najważniejsze: miłość i wykształcenie. Na resztę zapracowałam sama – podkreślała w Twoim Stylu. - Ja po prostu bardzo kocham to, co robię.

3 / 6

Wszyscy chcą ją rozbierać

Obraz
© Agencja Forum

Filmowcy cenili jej talent, ale nie mogli pozostać ślepi na urodę jasnowłosej aktorki – to dlatego Boczarskiej tak chętnie proponowano role rozbierane. Ona godziła się jednak na nie tylko wtedy, gdy uważała, że jest to w jakiś sposób niezbędne dla scenariusza. Odrzuciła na przykład angaż w „Obławie”, gdy okazało się, że musiałaby zagrać scenę seksu.

- Dlatego teraz marzę o roli zakonnicy! - śmiała się w Twoim Stylu. - Bo rozbieram się nie tylko w filmie, ale też w teatrze. Mój „pierwszy raz” był w Merlinie w Narodowym. Grałam naga, pomalowana tylko w tatuaże i ornamenty.

Zapewnia również, że każda rola jest dla niej prawdziwym wyzwaniem, każdej swojej postaci oddaje się całkowicie. A potem próbuje „odreagować”.

- Po „Różyczce” dochodziłam do siebie prawie rok. Po „W ukryciu” miałam szczęście, bo zostałam ambasadorką triatlonu. Wycisk fizyczny uspokoił emocje – wspominała.

4 / 6

Toksyczny romans

Obraz
© AKPA

Przez jakiś czas głośniej niż o osiągnięciach zawodowych Boczarskiej mówiło się o jej życiu prywatnym. Wszystko dlatego, że zaczęła się spotykać z jednym z najpopularniejszych polskich aktorów – Tomaszem Karolakiem.

Choć Karolak związany był z Violą Kołakowską – z którą ma dwójkę dzieci – nie przeszkadzało mu to w spędzaniu każdej wolnej chwili u boku pięknej Boczarskiej.

Wyjechali razem na wakacje – a po powrocie uznali, że muszą od siebie „odpocząć”. - To była ich pożegnalna podróż, na której postanowili zerwać toksyczny układ i dać sobie szansę w nowych związkach – mówiła Na żywo ich znajoma.

5 / 6

Plotkarska telenowela

Obraz
© East News

Po tej burzliwej relacji Boczarska bardzo długo dochodziła do siebie.

- Nigdy nie ukrywałam, że Tomek był, jest i będzie ważną osobą w moim życiu – mówiła w Pani. I denerwowała się, że dziennikarze nie dawali im spokoju. - Media zrobiły z tego telenowelę z kilkoma innymi osobami dramatu w rolach głównych. Uważam, że na to nie zasłużyłam.

Lecz chociaż starała się zapomnieć o kochanku i spotykać z innymi mężczyznami, z żadnym nie mogła związać się na stałe.

- Po tej miłości miałam kilka innych związków, nie mówiłam o nich publicznie, bo tak wtedy zdecydowałam, ale to nie znaczy, że byłam przez cały ten czas samotna – mówiła i dodawała, że mimo to media wciąż szukały sensacji. - Słyszałam też, że jestem lesbijką, bo skoro nikt mnie nie widzi z mężczyzną, to widocznie wolę kobiety.

6 / 6

''Zaskoczyła mnie siła tego uczucia''

Obraz
© AKPA

Dopiero jakiś czas temu Boczarska znalazła szczęście u boku Mateusza Banasiuka. Początkowo nie chciała wchodzić w ten związek, bała się i nowego uczucia, i 7-letniej różnicy wieku.

- Kiedy poznaliśmy się, myślałam, że to niemożliwe, żeby nam wyszło – wspominała w Pani. - Byłam wtedy zamknięta na nowe relacje, bo uważałam, że moje życie mnie satysfakcjonuje, i niczego nie chciałam w nim zmieniać. Świetnie się czułam ze sobą i swoją samotnością. Długo się wahałam. Miałam problem, że on jest młodszy, nie wiedziałam, czy mogę sobie pozwolić na ten związek. W końcu doszliśmy do punktu, gdy zrozumiałam, że to ja muszę podjąć decyzję.

- Zaskoczyła mnie siła tego uczucia – wyznawała. I choć media donoszą o kolejnych kryzysach w ich związku, Banasiuk i Boczarska wydają się nierozłączni. A aktorka coraz głośniej wspomina o założeniu rodziny (więcej tutaj)
.
(sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (92)