Marcin Mroczek nagle trafił do szpitalu chorób zakaźnych w Warszawie.
Sytuacja wyglądała bardzo poważnie
W środę wieczorem Marcina Mroczka zabrała do szpitala karetka.
Był bliski utraty przytomności.
Gwiazdor pod kroplówką
Zbladł jak ściana, ręce mu drżały, podejrzewano najgorsze.
W szpitalu lekarze natychmiast zrobili potrzebne badania. Podali kroplówkę - relacjonuje "Fakt".
Był przytomny
Na szczęście Marcin był przytomny i mógł odpowiadać na pytania lekarzy.
Przeziębiony?
Wspomniał, że przyjmuje antybiotyk, bo leczy mocne przeziębienie.
Szok anafilaktyczny
Nagłe osłabnięcie mogło być tylko reakcją organizmu na przedawkowanie antybiotyków.
W języku medycyny nazywa się to szokiem anafilaktycznym - czytamy w "Fakcie".
Odwiedziny
W szpitalu chorego odwiedził jego brat bliźniak, Rafał.
Lekarze byli nieugięci
Pacjent poleży w szpitalnym łóżku co najmniej do soboty.
Szpital
Marcina odwiedzają w szpitalu przyjaciele.
Życzenia zdrowia
I wszyscy trzymają za niego kciuki, by szybko wrócił do zdrowia.