Marian Glinka nie żyje

**23 czerwca, w wieku 65 lat zmarł Marian Glinka**

Niedawno osoba z najbliższego otoczenia aktora wyznała w prasie prawdę o chorobie Glinki. Cierpiał na raka trzustki. Z podobną dolegliwością zmaga się Patrick Swayze.

Choroba spadła na aktora nagle. Pewnego wieczora zasłabł i od tego momentu zaczęły się problemy.

Mimo natychmiastowego leczenia i chemioterapii Marian Glinka przegrał z chorobą.

Najbliżsi zawsze podkreślali, że był okazem zdrowia, zaś swoją sylwetkę zawdzięczał ciężkiej pracy na siłowni.

Ostatnio był najbardziej znany z roli Zbigniewa z "Klanu", właściciela siłowni i masażysty.

Najczęściej był obsadzany w rolach potężnych mężczyzn i typowych twardzieli.

Glinka zadebiutował epizodem w filmie "Kochajmy syrenki", natomiast na deskach teatralnych po raz pierwszy pojawił się w 1968 roku. W tym samym roku skończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną.

Co ciekawe był również absolwentem szkoły baletowej,w 1961 roku zajmując pierwsze miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Tańca Klasycznego.

Widzowie z pewnością zapamiętają kreacje Glinki w takich serialach jak "Bao- Bab, czyli zielono mi", "Daleko od noszy", czy "Samo życie".

Pojawiał się również na dużym ekranie. Zagrał m.in. w filmie "Quo Vadis", Ryś oraz "Kilerów 2-óch" czy "Wiedźmin". Miał szczęście współpracować ze Stevenem Spielbergiem na planie filmu "Lista Schindlera".

Oprócz tego cały czas występował na deskach teatralnych. Ostatnio w warszawskim Teatrze Ateneum.

W piątek odszedł inny wielki człowiek polskiego kina, reżyser Piotr Łazarkiewicz.