Marian Kociniak: Co dziś słychać u Franka Dolasa?

Marian Kociniak: Co dziś słychać u Franka Dolasa?
Źródło zdjęć: © Film polski
Grzegorz Kłos

11.01.2013 | aktual.: 11.04.2017 10:18

Przez niemal 50 lat konsekwentnie odmawiał udzielania wywiadów. Złamał się dopiero przy okazji wydania jego biografii w 2010 roku. Podobno nie lubi mówić o sobie.

11 stycznia legenda polskiej sceny Marian Kociniak skończył 77 lat. To jeden z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych, znany głównie z niezapomnianej roli Franka Dolasa w słynnej polskiej komedii "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" z 1969 roku w reżyserii mistrza komedii Tadeusza Chmielewskiego.

Przez niemal 50 lat konsekwentnie odmawiał udzielania wywiadów. Złamał się dopiero przy okazji wydania jego biografii w 2010 roku. Podobno nie lubi mówić o sobie.

Choć skończył 77 lat, nie zwalnia tempa. Jak sam mówi, pracuje dla wnucząt.


1 / 8

''Nie lubi mówić o sobie''

Obraz
© Film polski

- Nie lubi mówić o sobie. Zawsze powtarza, że wszystko, co chce przekazać publiczności można wyczytać z jego ról- mówi o artyście żona aktora Grażyna Kociniak.

Znany jest również jako pechowy Murgrabia z serialu "Janosik" Jerzego Passendorfera, zaś w serialu "Jan Serce" był najbliższym przyjacielem tytułowego bohatera.

Warto wspomnieć też o roli Lindeta w "Dantonie" Andrzeja Wajdy czy tytułowej postaci w filmie Henryka Kluby: "Chudy i inni". Aktora mogliśmy też zobaczyć w "Panu Tadeuszu" Andrzeja Wajdy, gdzie wcielił się w postać Protazego.

2 / 8

''Matula się popłakała, ojciec też...''

Obraz
© Film polski

Marian Kociniak to jednak przede wszystkim aktor teatralny. Absolwent warszawskiej PWST, uczeń Ludwika Sempolińskiego, od 1959 r. prawie bez przerwy występuje w macierzystym Teatrze Ateneum, gdzie pojawia się w najistotniejszych jego sztukach.

Jednak mało brakowało, a Kociniak poszedłby do szkoły zawodowej. Nauczycielka ubłagała jednak rodziców, aby pozwoli mu zdawać do technikum. Tam zapisał się do kółka teatralnego i połknął bakcyla.

- Rodzice byli wzruszeni. Kiedy zobaczyli mnie na scenie, podczas spektakli dyplomowych czy podczas przedstawienia teatralnego, grałem w "Testamencie psa" w reżyserii Swinarskiego. Matula się popłakała, ojciec też...- opowiadał Super Expressowi.

3 / 8

To jego rola życia

Obraz
© Przedsiębiorstwo Realizacji Filmów "Zespoły Filmowe"

- Marian chętnie grywa role tragikomiczne. Bardzo często reżyserzy obsadzają go w sztukach rosyjskich dramaturgów. I zapewne w nich czuje się najlepiej- uważa Marian Opania.

Film "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" powstał na podstawie powieści Kazimierza Sławińskiego "Przygody kanoniera Dolasa".

Dzięki świetnej roli Kociniaka film do tej pory bije rekordy popularności. Kilka lat temu z myślą o miłośnikach produkcji powstała nawet gra komputerowa o nieznanych przygodach głównego bohatera (więcej tutaj)
.

4 / 8

W ogóle się nie denerwuje

Obraz
© Film polski

Zdaniem wielu znajomych aktor obdarzony jest niezwykłym poczuciem humoru i życiowym optymizmem.

- Najważniejsze jest to, że taki stan udziela się i nam, jego kolegom- ocenia Wiesław Gołas. - W każdej sytuacji stresowej, a takich nie brakuje w naszym zawodzie, potrafi skupić się i wyjść na scenę, jakby w ogóle się nie denerwował.

5 / 8

Milczał przez 50 lat!

Obraz
© Best Film

Ten optymizm aktora czuć zresztą w wywiadach, których aktor udzielał kiedyś niezwykle rzadko.

Nie ma w tym przesady. Kociniak uparcie odmawiał rozmów z dziennikarzami przez niemal pięć dekad!

Jak sam mówi, buzię otworzył dopiero, kiedy w 2010 roku w księgarniach pojawiła się jego biografia „Marian Kociniak. Spełniony”. Od tamtego czasu twierdzi, że „buzia mu się nie zamyka”.

6 / 8

Gdyby nie żona, już by nie żył

Obraz
© Film polski

W jednej z rozmów z Super Expressem Marian Kociniak zdradził, że jego największym przyjacielem, osobą bez której nie wyobraża sobie życia jest jego żona.

- Gdyby nie Grażyna, to bym nie żył. To znaczy chyba wszystko. Ona o wszystko dba. Ona dba, żebym się nie roztył, ona dba, żebym się nie rozpił. Całe życie walczy z moimi papierochami... - wyznał artysta.

- Ona jest moim cenzorem najlepszym; ona mi mówi, co sknociłem; ona mówi mi, co zagrałem dobrze. Ja jej słucham, we wszystkim jej słucham, no w domu nie za bardzo... Ona pochłania książki, należy do dwóch bibliotek, i mówi: "A ty gamoniu nic nie czytasz, tylko rozwiązujesz krzyżówki". A ja przy krzyżówkach odpoczywam, relaksuję się… - dodał z rozbrajającą szczerością Kociniak.

7 / 8

Dlaczego nie ma go w kinie?

Obraz
© AFP

Z okazji pięćdziesięciolecia pracy artystycznej, które obchodził dwa lata temu, Kociniak zdradził, dlaczego tak rzadko możemy go zobaczyć na dużym i małym ekranie.

Powodów jest kilka. Po pierwsze, zdaniem aktora, nie ma dobrych scenariuszy. Po drugie role w serialach w ogóle mu nie odpowiadają.

- Nie chcę w nich grać, z różnych powodów. Te role mi nie odpowiadają. I jak mówię, producenci tych telenowel nie mają dla mnie pieniędzy. Inni moi koledzy pracują tam, przepraszam, za grosze. Może jak jest 1000 odcinków, to w ciągu tych paru lat się parę groszy uzbiera, ale ja nie mam czasu. Ja muszę już, już, natychmiast, bo mam duże wydatki.

8 / 8

Nikogo nie stać na Franka Dolasa

Obraz
© AFP

Podobnie jest z reklamami. Aktor ma zaporowe stawki, za które zgodzi się zagrać. Po prostu nikogo nie stać na Franka Dolasa.

A co porabia obecnie Marian Kociniak? Jak zdradził ostatnio w rozmowie z Tele Tygodniem ciągle pracuje, ale w teatrze i to na trzech scenach.

Czas dzieli między ukochane wnuki, występy – ostatnio grał u Tomasza Karolaka – oraz relaks w swoim wiejskim domu, gdzie spędza kilka miesięcy w roku.

Ostatnim filmem z udziałem Kociniaka była „Ostatnia akcja” w reżyserii Michała Rogalskiego z 2009 roku. (gk/mf)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (266)