Matthew Perry: Aktor ''Przyjaciół'' pochwalił się zabawką za 100 tys. dolarów
02.06.2015 | aktual.: 22.03.2017 20:28
Pochwalił się „zabawką” za grubo ponad 100 tys. dolarów – Matthew Perry, gwiazda kultowych „Przyjaciół”, pojawił się na mieście w nowej maszynie. I to w towarzystwie tajemniczej młodej i rudowłosej dziewczyny. Czyżby aktor wreszcie odzyskał chęci do życia?
Pochwalił się „zabawką” za grubo ponad 100 tys. dolarów – Matthew Perry, gwiazda kultowych „Przyjaciół”, pojawił się na mieście w nowej maszynie. I to w towarzystwie tajemniczej młodej i rudowłosej dziewczyny. Czyżby aktor wreszcie odzyskał chęci do życia?
W końcu jeszcze nie tak dawno ekranowy Chandler zmagał się z uzależnieniem od narkotyków i alkoholu – który stał się jego nieodłącznym towarzyszem podczas trwającej wiele lat pracy nad serialem – a także z nadwagą.
Media zaś z przerażeniem obserwowały niepokojącą metamorfozę łysiejącego aktora, niemogącego odnaleźć się w branży filmowej. Fani Perry'ego wierzą, że do ich idola los wreszcie się uśmiechnie.
Miał zostać sportowcem
45-letni Perry, syn dziennikarki i aktora, w młodości zamiast aktorstwem, o wiele bardziej interesował się sportem. Dopiero kiedy jako nastolatek przeprowadził się do ojca (jego rodzice rozwiedli się, gdy chłopiec miał zaledwie rok), złapał bakcyla i coraz częściej myślał o pójściu w jego ślady.
Zaczął występować w szkolnych spektaklach i wreszcie, zamiast iść, tak jak planował, na studia, przyjął angaż w serialu „Second Chance”.
Przez kolejne siedem lat grywał w rozmaitych produkcjach – krytykę zachwycił zwłaszcza talentem komediowym – aż wreszcie zaproponowano mu rolę Chandlera Binga w „Przyjaciołach”.
Bardzo samotny alkoholik
Serial był dla Perry'ego równocześnie błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Nie radził sobie z presją i popularnością, coraz częściej sięgając po alkohol, Vicodin, metadon lub amfetaminę.
- W pracy nigdy nie byłem pijany albo naćpany, ale zawsze mocno skacowany – wspominał tamte lata na łamach „Daily News”. - W pewnej chwili było ze mną już tak źle, że nie byłem w stanie dłużej ukrywać problemu. Wszyscy się dowiedzieli. W życiu przeżyłem ekstremalne wzloty i równie spektakularne upadki. Za czasów "Przyjaciół" zasmakowałem sławy i z perspektywy ludzi z zewnątrz miałem wszystko. Tak naprawdę byłem bardzo, bardzo samotnym alkoholikiem.
Walka z uzależnieniem
Uzależnienie, a później kuracje odwykowe mocno nadwyrężyły organizm aktora. Tracił chęci do życia, a dziennikarze z przerażeniem obserwowali jego metamorfozę. Perry przestał o siebie dbać, przytył, wyłysiał i widocznie się postarzał.
Wreszcie Perry'emu udało się wygrać tę batalię, choć nie zapominał o tym, co przeżył – i do dziś angażuje się w działalność charytatywną, pomagając ludziom, którzy wychodzą z odwyku.
Nie ma szczęścia do filmu
Zawodowo po zakończeniu emisji „Przyjaciół” Perry'emu wiedzie się różnie. Wprawdzie wciąż ma zlecenia, ale w filmach – najczęściej nie najwyższych lotów – często pojawia się gdzieś na drugim planie.
Wystąpił między innymi w „Polubić czy poślubić”, „Jak ugryźć 10 milionów”, "Kto pierwszy ten lepszy" czy "Znów mam 17 lat". Dwa seriale, w których występował - „Mr. Sunshine" i "Go On" – zostały skasowane ze względu na słabe wyniki oglądalności.
Co Perry będzie robił w najbliższej przyszłości? Na razie nie wiadomo. (sm/gk)