Mirosław Konarowski: Historia nieudanego małżeństwa
16.11.2015 | aktual.: 22.03.2017 10:01
Michał z „Jeziora osobliwości” i Andrzej z „Con amore”. To role, które na dobre zdpminowały jego późniejszą karierę. Choć 63-letni Mirosław Konarowski ma na koncie wiele innych, nierzadko znacznie lepszych kreacji zarówno filmowych, jak i teatralnych, do dziś zazwyczaj kojarzony jest z postacią wrażliwego pianisty z melodramatu Jana Batorego. Od paru ładnych lat aktor na ekranach pojawia się coraz rzadziej – ale narzekać na rozwój swojej kariery nie zamierza. Przeciwnie, z chęcią ustąpił pola swoim dwóm córkom, Marii i Hannie, które poszły w ślady rodziców.
Michał z "Jeziora osobliwości" i Andrzej z "Con amore". To role, które na dobre zdominowały jego późniejszą karierę.
Choć 63-letni Mirosław Konarowski ma na koncie wiele innych, nierzadko znacznie lepszych kreacji zarówno filmowych jak i teatralnych, do dziś zazwyczaj kojarzony jest z postacią wrażliwego pianisty z melodramatu Jana Batorego.
Od paru ładnych lat aktor na ekranach pojawia się coraz rzadziej – ale narzekać na rozwój swojej kariery nie zamierza. Przeciwnie, z chęcią ustąpił pola swoim dwóm córkom, Marii i Hannie, które poszły w ślady rodziców.
Na imprezach branżowych pojawia się rzadko, a jego nazwisko praktycznie nie gości w tabloidach – chyba że ktoś znów przypomni historię jego nieudanego małżeństwa ze "skandalistką" *Joanną Szczepkowską albo romansu z późniejszą gwiazdką "Klanu", którą odbił mu jego kolega.*
Jezioro osobliwości
Urodził się 12 listopada 1952 roku w Warszawie. W filmie zadebiutował jako 20-latek, otrzymując rolę Michała w „Jeziorze osobliwości” Jana Batorego, ekranizacji powieści młodzieżowej autorstwa Krystyny Siesickiej.
Przyznawał, że wtedy właśnie połknął bakcyla i zdecydował się zdawać do szkoły aktorskiej, a doświadczenie zdobyte podczas zdjęć pomogło mu w dalszej pracy.
- Potem, przy zetknięciu z planem filmowym było mi łatwiej, miałem już za sobą pokonywanie barier psychicznych, które się wtedy pojawiają. W „Jeziorze osobliwości” byłem wykorzystywany tylko jako tzw. naturszczyk – mówił w wywiadzie dla Filmopedii.
Romans z gwiazdą
W warszawskiej PWST Konarowski poznał Barbarę Rabczak, przyszłą gwiazdę "Klanu". Zaiskrzyło między nimi, choć dziewczyna łaskawym okiem patrzyła też na jego kolegę, Jacka Bursztynowicza.
Romans między Rabczak i Konarowskim wybuchł ze zdwojoną siłą na wyjeździe studenckim.Przerwała go choroba aktorki, która musiała wrócić do kraju na leczenie.
Sytuację szybko wykorzystał Bursztynowicz – zaopiekował się chorą, towarzyszył jej w szpitalu i wreszcie poprosił o rękę. Pobrali się, a Konarowski musiał zacisnąć zęby i pogodzić się z miłosną porażką.
''Myśmy się w ogóle nie znali;''
Wkrótce jednak Konarowski znalazł nowy obiekt uczuć – Joannę Szczepkowską. Lecz, wbrew temu, co powszechnie się opowiada, młodzi wcale nie zakochali się w sobie na planie „Con amore”.
- Widywałam Mirka wcześniej na korytarzach Szkoły Teatralnej, był kolegą z młodszego roku i kiedyś zagadnął mnie, czy mogę pożyczyć mu męską koszulę, w której zagrałam Arlekina. Nawet nie pamiętam, czy pożyczyłam, czy nie. To wszystko - tłumaczyła aktorka.
Miłość od drugiego wejrzenia
Szczepkowska zapewniała, że w przeciwieństwie do koleżanek, ona wcale tak szybko nie uległa urokowi Konarowskiego.
- W „Con amore” mieliśmy ze sobą chyba tylko jedną scenę w kawiarni. Przyszliśmy na plan, zagraliśmy i każde z nas poszło w swoją stronę. Do dziś, kiedy oglądam zdjęcia z tego filmu, zwłaszcza to, gdzie stoimy razem, patrząc na siebie, zastanawiam się, co oboje pomyślelibyśmy, gdyby nam wtedy ktoś powiedział, że będziemy małżeństwem – pisała.
– Odesłalibyśmy go chyba do wariatkowa. Mirek, bywalec bankietowy, typowy amant, piękny okularnik. Dziewczyny za nim szalały, ale inne zupełnie dziewczyny.
Po rozwodzie
Małżeństwo Szczepkowskiej i Konarowskiego nie przetrwało próby czasu. Oboje nie weszli później w związki małżeńskie, choć w prasie plotkowano o ich – prawdziwych lub wymyślonych – romansach.
Konarowskiego swatano na przykład z Joanną Trzepiecińską (na zdjęciu), choć oni zapewniali, że łączy ich wyłącznie przyjaźń. Szczepkowska zaś twierdziła, że jej do szczęścia mężczyzna nie jest potrzebny i nie szuka na siłę miłości.
- Jestem samodzielna i samotnicza- mówiła. - Gdybym chciała z kimś pobyć, nie mam z tym problemu. Ale rzadko chcę.
Ustąpił pola córkom
Małżonkowie nie zerwali ze sobą całkowicie kontaktu również ze względu na córki, Marię i Hannę.
- Gdy tylko trzeba komuś pomóc, ona to robi – opowiadał aktor w "Rewii" o Marii. - Mnie również pomogła, swoją obecnością, kiedy przeżywałem trudne chwile związane z moim małżeństwem. Gdy idziemy ulicą, inni mężczyźni zerkają i wyraźnie mi zazdroszczą! Kiedyś na wakacjach wzięto nas nawet za parę... - śmiał się.
I choć obie córki twierdzą, że „najczęściej jest tak, że mama chwali, a tata gani”, Konarowski nie kryje, że jest ze swoich dzieci niezwykle dumny.
Maria grywa głównie w serialach – była Blanką w „Kopciuszku” i wcielała się w Berenikę w „Pierwszej miłości” - Hanna częściej pojawia się na dużym ekranie, choć zazwyczaj w rolach epizodycznych.
(sm/gb)