Monica Bellucci i Vincet Cassel: układ się nie sprawdził
23.11.2016 | aktual.: 23.11.2016 15:08
Ich związek od samego początku budził ogromne emocje. Monica Bellucci, uznawana za jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie, związała się z mężczyzną, który, łagodnie rzecz ujmując, urodą raczej nie grzeszy. 50-letni Vincet Cassel nadrabia jednak i temperamentem, i charyzmą. Kiedy pojawia się na ekranie, inni aktorzy przestają się liczyć.
Przez kilkanaście lat tworzyli zgodną, choć nietypową parę. Mieszkali w innych krajach, a Bellucci mówiła wprost, że wcale nie zależy jej na mężowskiej wierności. Układ najwyraźniej doskonale się sprawdzał – choć nie na długo.
Ostatecznie do mediów trafiła bowiem informacja, że małżonkowie zdecydowali się na separację z powodu różnic nie do pogodzenia. Rozstali się w jednak zgodzie i, chociażby ze względu na córki, utrzymują ze sobą dobry kontakt.
Miłość na planie
Pochodzący z Francji Cassel, kóry właśnie skończył 50 lat, poznał Monicę Bellucci w 1996 roku na planie filmu "Apartament". I choć początkowo za sobą nie przepadali, niechęć wkrótce przerodziła się w miłość.
Umawiali się przez trzy lata, aż wreszcie postanowili się pobrać. Dla aktorki było to drugie z kolei małżeństwo.
Związek na odległość
Ich związek - choć uchodził za udany i zgodny - wzbudzał wiele emocji. Choćby dlatego, że małżonkowie prowadzili dwa niezależne życia i często nie widywali się przez długie tygodnie. Ona lubiła mieszkać w Rzymie i Londynie, on zaś chętnie zatrzymywał się w swoim paryskim apartamencie.
Oboje zgodnie twierdzili, że wcale im to nie przeszkadza.
- Moja żona i ja to dwa zupełnie różne gatunki zwierząt - śmiał się Cassel w jednym z wywiadów. *- I być może to jest właśnie kluczem do udanego związku. Nie potrzebujemy aprobaty innych, by być szczęśliwi *- zapewniał.
Polubowne rozstanie
Choć małżonkowie żyli w różnych krajach, chętnie występowali razem na planie. Po "Apartamencie" można ich było oglądać w takich filmach jak "Come mi vuoi", "Doberman", "Compromis", "Braterstwo wilków", "Nieodwracalne", "Tajni agenci" czy "Sheitan".
W 2004 roku na świat przyszła ich córka Deva, sześć lat później Leonie. Obie dziewczynki urodziły się w Rzymie. Jednak niedługo potem, w 2013 roku, małżonkowie uznali, że ich związek dobiegł końca. Jak poinformował ich rzecznik, rozstali się za "obopólną zgodą".
Nie oczekiwała wierności
Niektórzy sądzili, że może Bellucci ma dość plotek o romansach męża. Ale, jak zapewniała aktorka, to nie to było powodem rozstania. Co więcej, Bellucci wyznała, że nigdy nie zależało jej na wierności Cassela.
- Pożądanie to coś, co można poczuć do najgorszego człowieka na ziemi* - mówiła. *- Ale to nie ma nic wspólnego z prawdziwym związkiem. Najważniejszy jest szacunek, zaufanie. To ważniejsze niż zwykła wierność.
I dodawała:
- Śmiesznym byłoby oczekiwać, że będzie mi wierny, skoro nie widzimy się przez dwa miesiące.
Kryzys w związku
Aktorka przyznawała również, że choć tak wiele ich dzieliło, ich związek był pełen pasji.
- Myślę, że Vincent jest naprawdę seksowny *- mówiła kilka lat temu. *- A to ważne, aby w ten sposób myśleć o swoim mężu. On nie jest zwykłym facetem. Czasem szaleję z miłości do niego, a czasem mam ochotę go zabić.
Dodawała jednak, że od dłuższego czasu napięcia w ich związku stawały się nie do wytrzymania, a konflikty stale narastały.
- Małżeństwa... nigdy nie wiemy, jak długo potrwają *- mówiła niedługo przed rozstaniem. *- Dzisiaj są, ale za rok, kto wie...
Dobre stosunki
Oczywiście szybko zaczęto spekulować, że skoro rozstanie nie nastąpiło z powodu zdrady Cassela, to może powodem jest niewierność samej Bellucci. Piękną aktorkę szybko połączono z rosyjskim biznesmenem Telmanem Ismailovem. Oczywiście ona sama nie komentowała tych plotek.
Po zerwaniu Cassel przeprowadził się do Brazylii i zamieszkał w Rio de Janeiro. Jak wyznawał, już wcześniej chciał się tu przenieść, zwłaszcza, że atmosfera we Francji stawała się coraz mniej przyjemna. Teraz układa sobie życia na nowo, a fotoreporterzy często przyłapują go w towarzystwie pięknych kobiet. Z Bellucci utrzymuje dobre kontakty. I nie wyklucza, że kiedyś jeszcze pojawią się na ekranie.
- Zobaczymy. Mam taką nadzieję i naprawdę bym tego chciał - mówił aktor.