"Morgan": zobacz kolejne fragmenty
Lee Weathers (Kate Mara) to korporacyjna ekspertka od rozwiązywania problemów. Pewnego dnia zostaje wysłana do zbadania okoliczności przerażającego wypadku. Odkrywa, że doszło do niego z winy pozornie niewinnego „człowieka”, który jest równie tajemniczy jak i niebezpieczny. Zobacz fragmenty thrillera "Morgan"
09.09.2016 | aktual.: 09.09.2016 10:22
Tym człowiekiem jest Morgan – istota z syntetycznym DNA, dzieło bioinżynierów, kolejny krok w ewolucji. Po pierwszym miesiącu chodzi i mówi, a po pół roku przekracza najśmielsze oczekiwania swoich twórców. Jest enigmatyczna i nieprzewidywalna – to laboratoryjny twór wyposażony w zdolność do przeżywania emocji, ale też w cechy, które sprawiają, że zaciera się granica między istotą ludzką a sztuczną.
Co się stanie, gdy dzieło przerośnie twórcę? I co tak naprawdę jest bardziej niebezpieczne – genetycznie zaprojektowany cud nauki czy korporacja, która za nim stoi?
„Morgan” w reżyserii Luke'a Scotta i wyprodukowana przez Ridleya Scotta to tajemniczy, trzymający w napięciu film – intensywne kino pełne mocnych wrażeń.
Luke, uznany reżyser reklam, który wielokrotnie asystował ojcu na planie, debiutuje jako reżyser filmu pełnometrażowego. Na swoim koncie ma krótkometrażówkę „Loom”, która jest w pewnym sensie prequelem „Morgan” - opowiada o mężczyźnie, który ukrywa w laboratorium sztuczną inteligencję.
Scenarzysta Seth Owen rozwinął część pomysłów zawartych w „Loom”, a młody reżyser zachwycił się jego niebanalnym podejściem do tematu. Co zrobimy, jeśli sztuczna inteligencja stanie się mądrzejsza od nas? Czy takie istoty jak Morgan to nasza przyszłość?
„Co sprawia, że próbujemy stworzyć sztucznego człowieka? To złożona kwestia, na którą składają się wiara, moralność, nauka i technologia.” - mówi reżyser, który przed rozpoczęciem zdjęć odwiedził laboratoria mikrobiologiczne Queens University. Dowiedział się tam, że badania w tym zakresie nadal są tematem tabu, mimo ogromnych postępów. „To naprawdę niezwykłe.” - mówi Scott, którego szczegółowe pytania wprawiały profesorów w zdumienie.