Mr. Brooks
Scenariusz "Mr. Brooksa", autorstwa Bruce A. Evansa i Raynolda Gideona, niósł spory potencjał, jednak nie wszyscy aktorzy potrafili oddać jego niuanse.
Tytułowy bohater (Kevin Costner)
jest uznanym biznesmenem i filantropem. Ma piękną żonę i nieco zagubioną córkę, którą bardzo kocha. Ma również mroczną stronę osobowości, niejakiego Marshalla (William Hurt)
. Podczas gdy Brooks modli się o wyjście z morderczego nałogu, bladolice alter ego wciąż namawia go do zabijania. Kiedy jedno z krwawych dzieł zostaje uwiecznione na fotografii, a autor zdjęć zaczyna szantażować naszego biznesmena, Marshallowi tylko w to graj. Tym bardziej, że piękna i utalentowana detektyw Tracy Atwood (Demi Moore)
zaczyna deptać mu (im???) po piętach.
23.06.2007 14:33
Reżyser i scenarzysta Bruce A. Evans pełnymi garściami czerpał z klasycznej powieści Roberta Louisa Stevensona "Dr Jeckyll i mr Hyde". Pan Brooks cierpi na rozdwojenie jaźni. Potrafi być kochającym mężem, ojcem i przyjaznym szefem, a równocześnie okrutnym mordercą. Aby przejść ze strony dobra na stroną zła nie potrzebuje bynajmniej magicznej mikstury. Wszystko dokonuje się w jego głowie.
Szkoda, że twórcy zdecydowali się na tak łopatologiczny zabieg, jakim jest ukazanie dwóch stron osobowości poprzez zaangażowanie dwóch różnych aktorów. Costner potrafił wiarygodnie odegrać emocje targające kreowaną przezeń postacią, natomiast Hurt całkowicie położył swoją rolę - jest żałosny, a nie demoniczny. Jeśli Demi Moore miała kiedykolwiek talent aktorski, to jej chirurdzy plastyczni musieli go odessać lub wyciąć. Artystka wygląda świetnie, szczupłe biodra i uda, piękna sylwetka, ale co z tego, skoro gra nieprzekonywająco. Zachowuje się na ekranie jak zbuntowana nastolatka, a przecież w przypadku Atwood mamy do czynienia z dojrzałą, logicznie myślącą panią detektyw.
"Mr. Brooks" stanowi ciekawe pole do analizy dla kobiet (wpływ ojców na córki) i mężczyzn, którzy są ojcami córek (strach o dziecko i przed dzieckiem). Jest również przykładem nietrafnie wykorzystanego obiecującego pomysłu.