NAJWIĘKSZA WTOPA W HISTORII OSCARÓW!
Czegoś takiego nie widzieliśmy NIGDY!
Właśnie wtedy, gdy myśleliśmy, że to najnudniejsza gala w naszym smutnym życiu, Warren Beatty i Faye Dunaway przeczytali werdykt w kategorii Najlepszy film CZYLI NAJWAŻNIEJSZEJ KATEGORII podając ZŁY FILM.
Dunaway ogłosiła, że najlepszym filmem został "La La Land".* Twórcy zaczęli po kolei witać się, całować, ściskać statuetkę, dziękować swoim mamom. Po chwili na scenie zrobilo się gorąco i okazało się, że aktor miał w dłoni złą kopertę* - w której był werdykt w kategorii Najlepsza Aktorka - Emma Stone z... "La La Land". Dlatego aktorka odczytała po prostu tytuł filmu nie zastanawiając się, dlaczego widzi nazwisko Stone.
Producent "La La Landu" ze zdenerwowaniem zaczał pokazywać właściwą kopertę i w amoku powtarzać "To nie żart, to nie żart!".
Właściwym zwyciezcą okazał się "Moonlight"! Ostatecznie na scenie pojawiły się ekipy dwóch filmów, a statuetki trafiły do rąk właściwych twórców. Jimmy Kimmel złapał się za głowę, a nam stanęły serca.
Kompromitacja, szok? Nam z pewnością odechciało się spać!
A to zdjęcie, które mówi więcej niż tysiąc słów:
W tej chwili wszyscy jesteśmy Jimmym Kimmelem...