"Naładowany emocjami, piękny wizualnie". Do kin wchodzi "Jonathan" Piotra J. Lewandowskiego

Bohaterem filmu jest 23-letni Jonathan, który od dawna opiekuje się chorym ojcem i prowadzi rodzinne gospodarstwo. Ciężki stan ojca i napięte relacje między domownikami sprawiają, że atmosfera nie jest najlepsza. Jonathan przypuszcza, że ma to jakiś związek z jego matką, która zmarła, kiedy był jeszcze dzieckiem. Jednak na próżno próbuje się o niej czegoś dowiedzieć. Kiedy stan skłóconego z rodziną ojca się pogarsza, niespodziewanie w domu pojawia się jego przyjaciel z młodości, który chce się nim zaopiekować. Jonathan nie chce się na to zgodzić, ale z czasem wyczuwa, że może on być kluczem do wyjaśnienia rodzinnej tajemnicy.

O "Jonathanie" pozytywnie wypowiadał się Volker Schlöndorff na Berlinale: - Odważny scenariusz, który wymaga utalentowanego reżysera. Przede wszystkim dlatego, że jest tak bezwzględny, że pokazuje nieoczywiste prawdy o śmierci i seksie, dlatego, że nie korzysta z wytartych dramatycznych struktur. To scenariusz stworzony z prawdziwej potrzeby.

- Słowa Schlöndorffa znaczą dla mnie bardzo dużo. Paradoksalnie, temat śmierci polaryzuje tak samo jak temat seksualności. Nie jest to rzecz lekka i zdaję sobie z tego sprawę - mówi Piotr J. Lewandowski. - Film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach. Kiedy usłyszałem o nich od znajomego, bardzo mnie to zainteresowało. Stało się dla mnie jasne, że muszę opowiedzieć tę historię. Poza tym, wciąż zastanawiam się jak to możliwe, że w dzisiejszych czasach dalej unika się pewnych tematów i traktuje je jako tabu – i to nie ze względu na szacunek, a obawy i niski poziom tolerancji - dodaje reżyser.

Piotr J. Lewandowski urodził się w 1975 roku Warszawie, ale większość życia spędził poza granicami Polski. Studiował m.in. w Warszawie, Paryżu i Londynie, a w 1999 roku zamieszkał na stałe w Niemczech.

Polska premiera "Jonathana" 23 czerwca.